Szkoleniowiec Górnika Zabrze, Henryk Kasperczak po wygranym meczu derbowym z Ruchem Chorzów był zadowolony ze zwycięstwa na trudnym terenie. Jego zdaniem zaprocentował dobrze przepracowany okres przygotowawczy, ale nie chce spoczywać na laurach i nie ukrywa, że jego drużynę czeka jeszcze wyczerpująca batalia o ligowy byt: - Przygotowywaliśmy się sumiennie do rundy wiosennej żeby wiosną nasze wyniki były lepsze. Dzisiaj to zaprocentowało. Udało nam się zdobyć trzy punkty w bardzo ważny spotkaniu, co bardzo cieszy. Nie zmienia to jednak faktu, że drużyna jest w ciężkiej sytuacji. Na pewno to zwycięstwo nam pomoże w kolejnych meczach.
Utytułowany trener górniczej drużyny przyznaje, że derbowe starcie drużyn 14-krotnych mistrzów Polski nie było widowiskiem najwyższych lotów. Uważa, że duże znaczenie w tym spotkaniu miały ambicja, waleczność i charakter jakie jego drużyna pokazała w starciu z Niebieskimi. Niemałe znaczenie miał także łut szczęścia: - Mnie bardzo cieszy, że w tym spotkaniu drużyna pokazała charakter. Walczyła do samego końca, nie ugięła się pod naporem przeciwnika. Zespół w tym spotkaniu pokazał charakter, bo kiedyś powiedziałem, że w niektórych meczach czasami się posra....., a w tym spotkaniu pokazaliśmy dużo determinacji. Nie był to, co prawda mecz z najwyższej półki, ale pokazaliśmy charakter i przy dużej obecności szczęścia wygraliśmy to spotkanie.
Popularny "Henri", dla którego starcie z Ruchem było 13. spotkaniem u sterów drużyny z Roosevelta był zadowolony z postawy w meczu derbowym nowych zawodników. Zauważył, że piłkarze, którzy zimą wzmocnili drużynę Górnika pokazali w tym spotkaniu sporo ambicji, charakteru i waleczności: - Nowi zawodnicy wnieśli do zespołu świeżą krew i sporą porcję waleczności. Są to zawodnicy waleczni, charakterni i ambitni. Wszyscy w tym spotkaniu pokazali, że są zdeterminowani i że będą walczyć do samego końca. To daje nadzieję i cieszy bardzo mnie cieszy.
Przez końcowy kwadrans drużyna z Zabrza musiała grać w osłabieniu po drugiej żółtej kartce, jaką w tym spotkaniu zobaczył obrońca Górnika, Grzegorz Bonin. Wówczas zespół trenera Kasperczaka cofnął linię defensywną i dzielnie odpierał liczna ataki gospodarzy. Duże zagrożenie pod bramką Sebastiana Nowaka stwarzał słowacki pomocnik chorzowian, Pavol Balaz: - W końcówce byliśmy zmuszeni cofnąć się do głębokiej defensywy, bo chcieliśmy za wszelką cenę obronić korzystny dla nas rezultat, a nie można też zapomnieć o tym, że graliśmy przez ostatni kwadrans w osłabieniu. Dopiero w dogrywce, gdy z boiska w drużynie Ruchu zszedł Pavol Balaz ataki tej drużyny nieco straciły na sile. Wcześniej jednak graliśmy w dziesięciu na jedenastu i musieliśmy zagrać trochę bliżej swojej bramki.
Dzięki zwycięstwu w Wielkich Derbach Śląska Górnik odbił się od dna ligowej tabeli i zamienił się miejscami z gliwickim Piastem, który teraz jest czerwoną latarnią ligi. Zdaniem trenera Trójkolorowych nie jest to ważne, gdyż batalia o utrzymanie się Górnika w ekstraklasie nadal trwa: - To, że po pierwszej kolejce nie jesteśmy już ostatni, tylko przedostatni nie ma większego znaczenia. Przed nami jeszcze kilkanaście kolejek, a zwycięstwo w derbach to tylko cegiełka ku utrzymaniu się w ekstraklasie. Nadal czeka nas ciężka walka o ekstraklasę dla Górnika.
Doświadczony trener przedostatniej obecnie drużyny piłkarskiej ekstraklasy uważa, że zwycięstwo w derbowym starciu z chorzowskim Ruchem jest dla jego drużyny bardzo korzystne, bo doda on zawodnikom wiary we własne umiejętności i będzie bardzo dobrym probierzem na przyszłość: - Na pewno zwycięstwo w tym spotkaniu doda nam wiary w to co robimy, że jest to korzystne dla nas i że dobrze na tym wychodzimy. Oczywiście ewentualna porażka odniesiona już na starcie nie odbierałaby nam szans na utrzymanie, ale na pewno bardzo skomplikowałaby naszą sytuację w tabeli i sprawiła, że kryzys, w jakim drużyna znajdowała się w rundzie jesiennej by się powiększył. Zwycięstwo jednak natchnęło nas wiarą, że zmierzamy w dobrym kierunku i mam nadzieję, że tak będzie dalej.