WP SportoweFakty: Więcej niż o samym meczu z Kazachstanem mówiło się ostatnio o transferach naszych reprezentantów. Nie martwi to pana?
- To wszystko jest jednak związane z reprezentacją. Dzięki bardzo dobrej postawie na mistrzostwach Europy nasi piłkarze są teraz bardziej znani i doceniani.
Takie rozluźnienie nie wpłynie negatywnie na drużynę?
- Adam (Nawałka - przyp. red.) faktycznie trochę pofolgował chłopakom. Ale on ma do nich pełne zaufanie. Zawirowania były, więcej mówiło się o transferach niż samej formie piłkarzy, ale tego można było się spodziewać. To był gorący okres i właściwie nie miał innego wyjścia. Nie mógł przecież kategorycznie powiedzieć nie.
A może powinniśmy się przyzwyczaić do takich akcji? Niedawno miała miejsce przecież podobna sytuacja.
- Wtedy kontrakty podpisywali Grzegorz Krychowiak i Kamil Glik. W żaden sposób nie odbiło się to na ich formie, byli w pełni zaangażowani. W zespole jest motywacja i zrobią na pewno wszystko, żeby znowu wygrać.
ZOBACZ WIDEO: Zieliński o swoim transferze: Liverpool i Napoli się o mnie biły
Mocno zawiedziony jest Kamil Grosicki, który ostatecznie nie zmienił klubu.
- Na pewno jest rozczarowany. Według mnie Premier League to najlepsza liga na świecie, a w niej brakuje nam nieco przedstawicieli. Marzeniem wielu piłkarzy jest w niej zagrać, bo jest tam znakomita atmosfera i ogromne pieniądze.
Jak pan ocenia Kazachstan?
- Kazachowie to specyficzny naród. Oni nie będą patrzeć, gdzie kto gra. Po prostu swoim żywiołem będą starali się zadowolić kibiców. Jesteśmy faworytem tego spotkania, może nawet pewniakiem. Myślę, że powinien ulec zmianie nasz styl gry. Powinniśmy być bardziej ofensywni.
Akurat w ataku mamy wyglądamy coraz lepiej i mamy coraz więcej opcji. Oprócz Roberta Lewandowskiego i Arkadiusza Milika w świetnej formie są przecież Łukasz Teodorczyk i Kamil Wilczek.
- Z tym, że karty są już rozdane. Niemniej coś w zapasie warto mieć. Respekt należy się przede wszystkim Teodorczykowi, bo gra w mocnej lidze belgijskiej. Co prawda grając w Anderlechcie może być nieco łatwiej gole, ale mimo wszystko to robi wrażenie. Widać, że gra na Ukrainie go zahartowała i teraz zbiera tego efekty.
Awans na mundial to nasz obowiązek?
- Dość wysoko zawiesiliśmy poprzeczkę, a nie zapominajmy o tym, że mogła być jeszcze wyżej. Pamiętam słowa Leo Beenhakkera, który mówił "step by step" (krok po kroku - przyp. red.). Swoją drogą, to jedyne, co mi się u niego podobało. W każdym razie właśnie tak powinniśmy robić. Spokojnie kroczyć do przodu i wywalczyć awans.
Którego rywala obawia się pan najbardziej?
- Nie możemy się nikogo obawiać. Musimy wychodzić na boisko i grać swoje. Oczywiście z szacunkiem dla rywala, ale bez strachu. Musimy postawić własne warunki. Nic się nie stanie, jak czasami zgubimy punkty, bo możemy to bez problemu nadrobić i awansować na mistrzostwa. Jak znam Adama, to jestem pewien, że już w czasie eliminacji będzie szykował coś pod mundial.
Wiele się zmieniło na przestrzeni ostatnich lat. Niegdyś o takie wyjazdy drżeliśmy, teraz wszyscy są bardzo spokojni.
- Rzeczywiście, kiedyś jak jechaliśmy na mecz z Mołdawią, to było mnóstwo obaw czy strachu. Zwyczajnie nie byliśmy pewni swego. Teraz jedziemy po prostu po swoje. Co prawda w Astanie płacą dobre pieniądze, ale reprezentacja Kazachstanu nie jest na tyle mocna, żebyśmy mogli się jej obawiać. Musimy dobrze wystartować, co wpłynie na wszystkich pozytywnie.
[b]Rozmawiał Patryk Kurkowski
FORMULA 1 GRAN PREMIO D’ITALIA 2016 tylko w Eleven Sports! Treningi, kwalifikacje i wyścig możesz obejrzeć w ten weekend online na elevensports.pl. Eleven Sports znajdziesz również w ofertach największych operatorów – takich jak Cyfrowy Polsat, nc+, UPC, Vectra, Multimedia, INEA czy TOYA.
[/b]