W sobotni wieczór na puławskim stadionie padł rekord frekwencji. Na trybunach zasiadło 2107 kibiców, ale Wisła nie uraczyła ich zwycięstwem. Gospodarze objęli prowadzenie, lecz utrzymali je tylko przez cztery minuty. - Mogliśmy walką i determinacją dowieźć to zwycięstwo - ocenia Mateusz Olszak.
Po raz ostatni Duma Powiśla zachowała czyste konto w 2. kolejce. Wisła traci sporo bramek i również w meczu przeciwko Stomilowi Olsztyn nie ustrzegła się błędów. Jedynego gola dla gości zdobył Rafał Kujawa, który zrehabilitował się po wpadce z 54. minuty, kiedy zmarnował rzut karny. - Trzeba po strzeleniu bramki zachować większą koncentrację i skupić się na tym, żeby przeciwnik nie zdobył gola. Na razie mamy pecha i nie możemy dowieźć tego zwycięstwa, ale gwarantuję, że w następnych meczach to zrobimy - zapewnia były piłkarz Lecha Poznań.
W obecnym sezonie Olszak jest jokerem w talii Roberta Złotnika. W każdym z siedmiu meczów wchodził na boisko z ławki rezerwowych i na razie ma na koncie jednego gola. Choć rzadko strzela bramki, to jest ważnym ogniwem drużyny - w sobotę zaliczył asystę. - Cieszę się, że w jakiś sposób pomagam drużynie, bo w kolejnym meczu wchodzę i daję asystę. To nie jest tak, że nie strzelam i nie pomagam zespołowi, tylko jednak coś się dzieje po moich wejściach - przyznaje Olszak.
ZOBACZ WIDEO: 90 Paraolimpijczyków będzie reprezentować Polskę na Igrzyskach w Rio