Lechia Gdańsk wróci w piątek do gry po przerwie reprezentacyjnej. - Ja nie lubię tych przerw. Uwielbiam występować dwa razy w tygodniu. Jesteśmy jednak bardzo dobrze przygotowani i skupieni, by wygrać trzy punkty w meczu z Cracovią - powiedział Marco Paixao.
W ostatnich dniach okienka transferowego z gdańskiego klubu odeszło kilku piłkarzy. - Ważne jest to jacy zawodnicy są tu i teraz. Buksa, Dźwigała, czy Mak odeszli do innych klubów, ale z drugiej strony mamy Stevena Vitorię i Joao Nunesa. Chcemy być coraz silniejsi, by zakończyć sezon jak najwyżej. Teraz mamy większą liczbę zawodników z Portugalii i staramy się pomagać chłopakom, pokazać im miasto. To ważne, by czuli się komfortowo - ocenił Paixao.
Wcześniej to napastnik gdańskiego klubu musiał zaczynać sam w nowym kraju. - Jak ja przyjechałem do Polski, to nie było w Śląsku Wrocław żadnego Portugalczyka. Był tylko Dalibor Stevanović, który znał hiszpański i mocno mi pomógł. Dlatego ja i Flavio staramy się pomóc, bo to bardzo ważne. Nasi nowi zawodnicy są bardzo dobrzy i cieszę się, że są do dyspozycji trenera. Na samym początku, gdy oni do nas przyjechali życzyłem im radości na treningach i tego, by łapali pewność siebie, bo to wymaga czasu - ocenił.
W ostatnim meczu ubiegłego sezonu Cracovia wygrała z Lechią i pozbawiła ją szans na europejskie puchary. - Nie graliśmy dobrze w tym meczu i jestem mocno niezadowolony z tego jak to się wówczas potoczyło. To będzie oczywiście trudny mecz, jak zawsze w Krakowie. Jak zagramy szybką piłkę, to mamy szansę - stwierdził napastnik.
ZOBACZ WIDEO: Jerzy Engel: Lewandowski i Krychowiak są jeszcze bez formy (źródło TVP)
{"id":"","title":""}