Znany Turek opuścił Inter Mediolan po dwóch miesiącach. "Nowy trener miał do mnie uprzedzenia"

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Caner Erkin 1 lipca 2016 roku został piłkarzem Interu Mediolan, ale boczny obrońca nie jest już zawodnikiem klubu z San Siro. Po zmianie trenera zdecydował się na powrót do ojczyzny.

Inter Mediolan nie musiał płacić za wycenianego na około 10 mln euro Canera Erkina tylko dlatego, że 49-krotnemu reprezentantowi Turcji wygasł kontrakt z Fenerbahce Stambuł. Strony od dłuższego czasu miały zawarte porozumienie w sprawie warunków umowy i czekały tylko na początek okresu transferowego.

- Klub obserwował mnie przez dwa lata i w końcu nadszedł czas na finalizację transferu. Niestety później Roberto Mancini opuścił klub, a ja obawiałem się, że nowy trener Frank de Boer ma do mnie uprzedzenia. Nie pozwolono mi trenować przy trzy, może cztery dni, czego nigdy mi nie wyjaśniono. Nie można tego wytłumaczyć inaczej niż uprzedzeniami - komentuje Erkin.

Boczny obrońca, który był wymarzonym zawodnikiem Roberto Manciniego i grał w okresie przygotowawczym, szybko dostrzegł, że nie ma czego szukać o Franka de Boera (objął zespół 9 sierpnia) i w ostatnim dniu miesiąca odszedł na wypożyczenie do Besiktasu Stambuł.

Mistrz Turcji zapewnił sobie prawo pierwokupu 27-latka, a jeśli de Boer pozostanie w klubie z San Siro na kolejny sezon, Erkin najprawdopodobniej nigdy nie wystąpi w oficjalnym meczu Nerazzurrich.

ZOBACZ WIDEO: Kucharski: tej kadrze przyda się zimny prysznic (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu:
Komentarze (0)