Biała Gwiazda zaczęła sezon 2016/2017 od pokonania przed własną publicznością Pogoni Szczecin (2:1), ale w następnych kolejkach uległa Arce Gdynia (0:3), Lechii Gdańsk (1:3), Cracovii (1:2), Ruchowi Chorzów (0:1), Koronie Kielce (0:1) i Śląskowi Wrocław (1:5), czym wyrównała ustanowiony w minionej kampanii niechlubny rekord klubu pod względem kolejnych porażek.
Czarna seria sprawiła, że Wisła zamyka tabelę Lotto Ekstraklasy. Mało tego, w meczu ze WKS-em straciła przy Reymonta 22 pięć bramek po raz pierwszy od 1993 roku i pamiętnego spotkania z Legią Warszawa (1:6). W niedzielę krakowianie zagrają w Białymstoku z rozpędzona Jagiellonią, a porażka z liderem Lotto Ekstraklasy oznaczać będzie ustanowienie niechlubnego rekordu klubu pod względem kolejnych przegranych meczów.
Na przygotowania do wizyty w Białymstoku Wisła miała ponad dwa tygodnie, ale nie był to przy Reymonta 22 spokojny czas. Klub zwolnił dwóch współpracowników Dariusza Wdowczyka, a i sam szkoleniowiec nie ukrywa, że rozważał podanie się do dymisji.
- Nie był to okres łatwy. Dla mnie i dla piłkarzy wiele się w tym czasie wydarzyło, ale to już jest przeszłość. Mamy przed sobą mecz i na tym się skupiamy - mówi Wdowczyk.
ZOBACZ WIDEO Trener Lechii po Cracovii: Zagraliśmy wyśmienicie (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
- Zdajemy sobie sprawę z tego, że na swoim boisku Jagiellonia jest bardzo groźna. Ostatnio u siebie przegrała z Lechią Gdańsk, ale wcześniej aplikowała rywalom po trzy, cztery gole. To zespół dobrze zorganizowany w obronie i ataku, który lubi grać z kontry. W wysokiej formie jest Vassiljev, na którego trzeba zwrócić specjalną uwagę - komentuje trener Wisły.
- Jest to jednak zespół, który w minionym sezonie pokonaliśmy trzykrotnie i na tym będziemy budowali nastawienie piłkarzy do tego meczu. To było w poprzednim sezonie, ale z optymizmem podchodzimy do spotkania. Mocno pracowaliśmy w przerwie na reprezentację. Jagiellonia jest liderem, ale to zespół do pokonania - zapewnia opiekun Białej Gwiazdy.