Trudna sytuacja Znicza Pruszków. "Wierzymy, że wygrana pchnie optymizm w nasze głowy"

Tylko dwa punkty w ośmiu meczach zdobył Znicz Pruszków. Tak kiepski dorobek sprawia, że beniaminek jest czerwoną latarnią I ligi. Po nieudanym początku rozgrywek zawodnikom Znicza brakuje pewności siebie.

Ubiegły sezon dla Znicza Pruszków zakończył się dużym sukcesem, jakim był awans do I ligi. Jednak przeskok szczebel rozgrywkowy wyżej stanowi dla pruszkowian spory problem. W ośmiu pierwszych pojedynkach beniaminek nie odniósł zwycięstwa, a do tego ma najgorszą formację ofensywną w I lidze. Gracze Znicza dotychczas zdobyli zaledwie cztery bramki, a stracili ich aż piętnaście.

Tak słabe wyniki nie poprawiają atmosfery w pruszkowskim zespole. Co prawda działacze Znicza przed startem rozgrywek nie pompowali balonika i za cel stawiali utrzymanie w I lidze, ale nikt nie wyobrażał sobie tego, że ekipa z Pruszkowa tak słabo rozpocznie sezon.

W sobotnim spotkaniu 8. kolejki Znicz zanotował już szóstą porażkę w tym sezonie. Komplet punktów z Pruszkowa wywiozło Podbeskidzie Bielsko-Biała, a mecz zakończył się wygraną Górali 1:0. Zdaniem trenera Znicza, było to najlepsze spotkanie w wykonaniu jego podopiecznych w ostatnich tygodniach.

- Widać było w naszych poczynaniach determinację, zaangażowanie, chęć gry pressingiem, utrudnianie gry rywalom. Starcie z Podbeskidziem mogło się podobać, nie było co prawda zbyt wielu klarownych okazji podbramkowych, ale za to nie zabrakło walki, starć i ambicji. Cieszy mnie, że nasza gra wygląda coraz lepiej i to na tle rywala z bardzo mocnym składem i planami na awans - stwierdził Andrzej Prawda.

Jak wiadomo, w piłce nożnej punktów za styl się nie przyznaje i pruszkowianie liczą na to, że w najbliższych meczach będą spisywać się dużo lepiej. W następnej kolejce ich rywalem będzie inny beniaminek, Wisła Puławy. - Czekamy na zwycięstwo, bo wierzymy, ze ono pozwoli nam złapać kontakt z resztą stawki i pchnie nadzieję oraz optymizm w nasze głowy i poczynania. Z Podbeskidziem pokazaliśmy, że z meczu na mecz stać nas na dużo więcej - przyznał trener Znicza.

ZOBACZ WIDEO: Miroslav Radović: z Borussią nie wywiesimy białej flagi (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Komentarze (0)