Że na reprezentację, jak mi napisał jeden z kibiców na Twitterze, ma "wywalone”. Dowie się pewnie też, że w koszulce z orzełkiem na piersi nie chce mu się strzelać. A to pewnie dlatego, że w kadrze nie płacą w euro. I tak dalej. Nawet prezes Bogusław Leśnodorski pozwolił sobie na frywolny wpis na Twitterze. W sumie to nie wiem, o co mu chodziło, czy wbijał Milikowi szpilkę, czy właśnie doskonale odczytał to, w jaki sposób Arkadiusz Milik może być teraz u nas oceniany. Ja wierzę w dobre intencje prezesa.
Czyli Milik jednak umie może czasami mu sie nie chce
— B(L)1916 (@BL_1916) 13 września 2016
Po meczu z Kazachstanem, gdy snajper Napoli zmarnował trzy doskonałe sytuacje bramkowe, przelała się po nim fala krytyki. Zakładanie jednak, że 22-latek w kadrze przykłada się mniej, że nie trafił z Kazachstanem czy na Euro 2016 z Niemcami, bo mu się nie chciało, jest delikatnie i kulturalnie ujmując niepoważne. Tak czy inaczej, teraz nałożył na siebie jeszcze większy łańcuch presji. No faktycznie, skoro jednak umie strzelać w Neapolu, to powinien robić to również w reprezentacji. Każdy kolejny mecz bez gola w kadrze może rodzić kolejne nieprzychylne komentarze.
Milik jest mocny psychicznie. Wytrzymał w Ajaksie Amsterdam, gdy trener Frank de Boer nie wiedzieć czemu odsyłał go na ławkę, wytrzyma i teraz. Będzie ponownie strzelał w kadrze. Przecież robił to już w eliminacjach do Euro 2016. Dobry jest.
Obserwuj @Jacek_Stanczyk
ZOBACZ WIDEO: Miroslav Radović: z Borussią nie wywiesimy białej flagi (źródło TVP)
{"id":"","title":""}