Początku tegorocznych rozgrywek chorwacki bramkarz nie może zaliczyć do udanych. Ivan Turina nie najlepiej zachował się przy drugiej bramce dla Udinese Calcio w pierwszym meczu Pucharu UEFA, a także popełnił fatalny błąd przy strzale Mariusza Ujka z GKS Bełchatów.
Jakiś czas temu Franciszek Smuda zapowiadał, że bramkarze grają do pierwszego błędu. Krzysztof Kotorowski zagra w bramce Lecha w meczu Pucharu Polski przeciwko Wiśle Kraków i zrobi wszystko, aby udowodnić, że to jemu należy się miejsce w pierwszym składzie również w lidze.
Przypomnijmy, że Turina w podobny sposób jesienią wygryzł "Kotora". Jego dobry występ w spotkaniu Pucharu Polski z Odrą Wodzisław spowodował, że sztab szkoleniowy Lecha zdecydował na niego postawić również w rozgrywkach ekstraklasy. Kotorowski miejsce w bramce stracił po meczu ze Śląskiem Wrocław. Nie popełnił wtedy wielkiego błędu, ale mógł zachować się lepiej przy strzale Janusza Gancarczyka. Zimą miał zmienić barwy klubowe, bowiem jego szanse na grę były małe, ale ostatecznie został w klubie i walczy o miejsce w składzie. - Postanowiłem zostać w Lechu i walczyć mistrzostwo Polski - mówił niedawno "Kotor".
Po każdym meczu poznańskiego klubu wśród kibiców toczy się zażarta dyskusja na temat bramkarzy. Czy Turina zawinił przy bramkach i czy jest gorszy od Kotorowskiego? To najczęściej przewijające się pytania. 33-letni golkiper może rozwiać wszelkie wątpliwości środowym występem przeciwko Wiśle. Czy wykorzysta swoją szansę i wróci do pierwszego składu Lecha?