Za wcześnie na Lewandowskiego

Profesjonalni menedżerowie odradzają Robertowi Lewandowskiemu szybki transfer za granicę. Brak obycia może przeszkodzić w rozwoju jego karierze - czytamy w Gazecie Wyborczej.

Robert Lewandowski to jeden z największych polskich talentów ostatnich lat. Po znakomitych występach poznańskiego Lecha w Pucharze UEFA, zainteresowanie Lewandowskim wzrosło jeszcze bardziej. Piłkarscy menedżerowie twierdzą jednak, że jest jeszcze za wcześnie na transfer do jednej z czołowych lig.

- Polska liga nie daje obrazu umiejętności piłkarza. Gdyby po Roberta Lewandowskiego zgłosił się Liverpool, musiałby zapłacić 2 mln funtów, ale gdyby Lewandowski grał w Feyenoordzie, kosztowałby 8 mln funtów - podkreśla różnice poziomów menedżer Jerzy Kopa - Lewandowski jeszcze potrzebuje trochę czasu, zanim wyjedzie z Polski. Potrzebuje sukcesu, np. tytułu króla strzelców ekstraklasy - dodaje Kopa.

Niezbyt opłacalne dla Lecha będą również ewentualne odejścia Semira Stilicia, Hernana Rengifo i Manuela Arboledy. Jerzy Kopa twierdzi, że ich sprzedaż przyniesie zysk rzędu 1-2 mln euro, podczas gdy, ciężko będzie znaleźć za te pieniądze godnych następców.

Robert Matusiewicz, angielski agent piłkarski podkreśla, że polscy piłkarze mają małe szanse przebicia się na wyspach. Argumentuje to brakiem dostatecznego obycia i doświadczenia na boisku.

- 21-letni Polak przychodzi na trening i spotyka zgraję rówieśników, którzy w Premier League i drugiej lidze angielskiej zagrali po sto spotkań. A on ma ledwie 19 występów w polskiej lidze. Przez brak doświadczenia usiądzie na ławce - dywaguje Matusiewicz na łamach Gazety Wyborczej.

Matusiewicz jako potwierdzenie swoich słów przypomina przypadki nieudanych przygód z angielskim futbolem, czołowych polskich piłkarzy, Grzegorza Rasiaka z Tottenhamem i Boltonem, Tomasza Frankowskiego z Wolverhampton oraz Piotra Świerczewskiego z Birmingham City.

Źródło artykułu: