- Staramy się patrzeć w górę tabeli, ale chyba czas lekko oglądać się za siebie. Nasza sytuacja robi się nieciekawa - powiedział Grzegorz Sandomierski, golkiper Pasów, który musiał wyciągać piłkę z siatki po uderzeniu Marcusa Viniciusa da Silvy. Wcześniej polski bramkarz świetnie wybronił uderzenia Mateusza Szwocha.
Cracovia z niezłej strony zaprezentowała się w meczu z Arką Gdynia. Podopieczni Jacka Zielińskiego oddali mnóstwo strzałów na bramkę gospodarzy, ale po żadnym nie mogli podnieść rąk w geście triumfu i przegrali 0:1.
- Mieliśmy sporo sytuacji i równie dobrze to my mogliśmy się cieszyć z trzech punktów. Po raz kolejny w tym sezonie stworzyliśmy sobie dużą liczbę sytuacji, których nie wykorzystaliśmy. Gramy fajnie w piłkę, ale nie przynosi to efektów w postaci bramek i punktów - podkreślił Sandomierski.
Jego vis-a-vis w tym meczu, Konrad Jałocha, bronił doskonale. W drugiej połowie głową obronił strzał Mateusza Szczepaniaka! - Konrad Jałocha bronił bardzo dobrze. W wielu sytuacjach uratował Arkę i należą mu się gratulacje - przyznał z uznaniem.
ZOBACZ WIDEO: Michał Kołodziejczyk: nowym trenerem Legii będzie Magiera (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Już w sobotę krakowianie będą mogli zrehabilitować się za porażkę w Gdyni. Rywalem Cracovii będzie KGHM Zagłębie Lubin.
- Cieszę się, że ten mecz z Zagłebiem Lubin jest już w sobotę. Będziemy chcieli szybko się zrehabilitować. Zależy nam na zdobyczy punktowej, by wreszcie ruszyć się z tej dziewiątki - zaznaczył bramkarz Pasów.