Konrad Jałocha w meczu z Cracovią był jak w transie. Żaden piłkarz nie zdołał go pokonać, chociaż strzał Mateusza Szczepaniaka bramkarz Arki obronił... głową. Sprzyjało mu także szczęście. W pierwszej połowie Krzysztof Piątek obił słupek bramki żółto-niebieskich.
- Konrad Jałocha nam bardzo pomógł, nie po raz pierwszy w tym sezonie. To był niesamowity występ w jego wykonaniu - mówi Mateusz Szwoch, pomocnik Arki Gdynia.
- Konrad bronił bardzo dobrze, jeden strzał obronił nawet głową. Cieszymy się z trzech punktów, pomogliśmy temu szczęściu - dodaje Damian Zbozień, defensor żółto-niebieskich.
Jego występ doceniają także piłkarze Cracovii, którym nie udało się go pokonać. - Konrad Jałocha bronił bardzo dobrze. W wielu sytuacjach uratował Arkę i należą mu się gratulacje - podkreśla Grzegorz Sandomierski, bramkarz Pasów.
ZOBACZ WIDEO: Michał Kołodziejczyk: nowym trenerem Legii będzie Magiera (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Arka Gdynia, pozostająca nieco w cieniu Cracovii, akcję na miarę trzech punktów wyprowadziła w 76. minucie. Po podaniu Adama Marciniaka do bramki rywali trafił Marcus Vinicius da Silva.
- Nie był to nasz najlepszy mecz. Cieszy fakt, że wygraliśmy i sięgnęliśmy po trzy punkty. To cieszy. Musimy jednak wyciągnąć wnioski, bo Cracovia miała za wiele sytuacji bramkowych - zauważa Szwoch.
Arka Gdynia w najbliższy czwartek zagra w Pucharze Polski z KSZO 1929 Ostrowiec Św., by w niedzielę zmierzyć się z Lechem Poznań.