To nie był dobry pojedynek dla piłkarzy Ruchu Chorzów. Niebiescy wyraźnie przegrali w 1/8 finału Pucharu Polski z Lechem Poznań i na pewno po 21 latach po raz kolejny nie sięgną po trofeum. - Rywal był lepszy i nie ma co szukać usprawiedliwień. Mamy swoje problemy związane z problemami Łukasza Surmy i Michała Koja, więc musieliśmy postawić na zawodników, którzy są z nami krótko. W takim zestawieniu jak w środę jeszcze nie graliśmy. Po to jednak jest tak szeroka kadra, inni zawodnicy mogli pokazać na co ich stać. Niestety wielu nie zagrało dobrze - ocenił trener Niebieskich Waldemar Fornalik.
Szkoleniowiec Ruchu podkreślił, że jego zespół od dwóch meczów nie może zagrać w optymalnym zestawieniu. - Ze Śląskiem zagraliśmy dobrze. Defensywa zagrała pewnie, była monolitem i nagle wszystko nam się posypało. Są problemy, którym musimy się przeciwstawić, ale jestem przekonany, że w Gdańsku zobaczymy inny zespół - stwierdził opiekun chorzowskiej drużyny. - Jestem świadomy, że tutaj zawsze są spore oczekiwania. Każdy oczekuje wygranych. Trzeba jednak spojrzeć na to, że ostatnio do zespołu doszło sporo nowych graczy, dodatkowo regularnie tracimy zawodników, którzy decydowali o grze Ruchu. Budowa zespołu wymaga czasu, musimy wypracować automatyzmy. Jestem przekonany, że z każdym kolejnym spotkaniem będzie można zaobserwować poprawę w naszej grze - zakończył trener.
ZOBACZ WIDEO: Marek Jóźwiak: Legii potrzeba człowieka z prostym przekazem (źródło TVP)
{"id":"","title":""}