Premier League: zaskakujące zwycięstwo drużyny Boruca. Manchester City nie do zatrzymania

Artur Boruc zachował drugie czyste konto w tym sezonie, a jego drużyna Bournemouth zaskakująco pokonała Everton (1:0) w 6. kolejce Premier League. Kolejne zwycięstwo zanotował Manchester City, a Pepa Guardiolę i spółkę nie zatrzymał Łukasz Fabiański.

Bartosz Zimkowski
Bartosz Zimkowski
Getty Images / Warren Little
Było wiadomo od początku meczu, że Łukasz Fabiański będzie miał arcytrudne zadanie z zatrzymaniem Manchesteru City. Przed tygodniem przekonał się na tym na własnej skórze Artur Boruc, który wpuścił cztery bramki. Fabiański był "lepszy", ponieważ tylko trzykrotnie sięgał do własnej siatki.

Dwukrotnie pokonał go nie kto inny jak Sergio Aguero. Argentyńczyk już w dziewiątej minucie przyjęciem piłki urwał się rywalowi, a następnie strzałem z siedmiu metrów pomiędzy nogami polskiego golkipera po raz pierwszy trafił do siatki Swansea City.

Łabędzie tego dnia były dobrze dysponowane i bardzo szybko odpowiedziały bramką Fernando Llorente. Hiszpan huknął z lewej nogi nie do obrony strzelając swoją pierwszą bramkę w Anglii.

Kolejne fragmenty spotkania to wyrównany mecz. Swansea potrafiła przeciwstawić się The Citizens aż głupotą w 65. minucie "popisał się" debiutujący w Premier League Mike van der Hoorn. Zupełnie bez sensu uderzył w twarz Kevina De Bruyne'a i sędzia wskazał na "wapno". Aguero z najwyższym spokojem umieścił piłkę w siatce.

Trzeci gol to kontra Man City. Raheem Sterling z łatwością minął Kyle'a Naughtona i strzałem w krótki róg zaskoczył Fabiańskiego. Manchester City wygrał szósty mecz w lidze i dziewiąty z rzędu pod wodzą Pepa Guardioli.

Dużo lepiej w sobotnie popołudnie poradził sobie Artur Boruc. Jego AFC Bournemouth mierzyło się z faworyzowanym Evertonem, który przed kolejką był wiceliderem. W 23. minucie Junior Stanislas popisał się kapitalnym strzałem sprzed pola karnego i Wisienki do ostatnich sekund broniły cennej zdobyczy. Sporo pracy nie miał Boruc, ale może dopisać do swojego dorobku drugie czyste konto w tym sezonie.

Blisko cennych pierwszych zwycięstw w tym sezonie były drużyny Stoke City i Sunderlandu. Ci pierwsi stracili gola w 90. minucie i tylko zremisowali z West Bromwich Albion. Z kolei Czarne Koty prowadziły z Crystal Palace 2:0 do 62. minuty, a mimo to przegrały 2:3.

Na fotel wicelidera wskoczył Tottenham Hotspur dzięki ograniu Middlesbrough (2:1). Kolejny wielki mecz zagrał Heung-Min Son, który dwukrotnie skierował futbolówkę do siatki przeciwnika.

Wyniki sobotnich meczów 6. kolejki Premier League:

AFC Bournemouth - Everton 1:0 (1:0)
1:0 - Junior Stanislas 23'

Liverpool FC - Hull City 5:1 (3:0)
1:0 - Adam Lallana 17'
2:0 - James Milner (k.) 30'
3:0 - Sadio Mane 36'
3:1 - David Meyler 51'
4:1 - Philippe Coutinho 52'
5:1 - James Milner (k.) 71'

Czerwona kartka: Ahmed El Mohamady /29'/ (Hull).

Middlesbrough - Tottenham Hotspur 1:2 (0:2)
0:1 - Heung-Min Son 7'
0:2 - Heung-Min Son 23'
1:2 - Ben Gibson 65'

Stoke City - West Bromwich Albion 1:1 (0:0)
1:0 - Joe Allen 73'
1:1 - Jose Salomon Rondon 90'

Sunderland AFC - Crystal Palace 2:3 (1:0)
1:0 - Jermain Defoe 39'
2:0 - Jermain Defoe 60'
2:1 - Joe Ledley 62'
2:2 - James McArthur 76'
2:3 - Christian Benteke 90+4'

Swansea City - Manchester City 1:3 (1:1)
0:1 - Sergio Aguero 9'
1:1 - Fernando Llorente 13'
1:2 - Sergio Aguero (k.) 65'
1:3 - Raheem Sterling 77'

ZOBACZ WIDEO: Jacek Magiera: Nie patrzę w lusterko wsteczne, liczy się przyszłość (Źródło: TVP S.A.)
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×