Porażka w 1/8 finału Pucharu Polski z Wigrami Suwałki była dla Górnika Zabrze sporym rozczarowaniem. Ślązacy częściej byli przy piłce i atakowali, ale ostatecznie musieli uznać wyższość rywali i odpadli z dalszej rywalizacji. Po zakończeniu wtorkowego starcia piłkarze Górnika zapowiadali błyskawiczny rewanż.
W Suwałkach kibice nie oglądali bramek, a spotkanie miało dwa oblicza. W pierwszej przeważali goście, a w drugiej lepiej spisywali się gospodarze. - Przyjechaliśmy do Suwałk z myślą rewanżu i wywiezienia trzech punktów. Planowaliśmy zdobyć bramkę w pierwszej połowie i w drugiej się ustawić trochę niżej, by wykorzystać Ledecky'ego i Angulo - powiedział trener Górnika, Marcin Brosz.
- Mecz się nie potoczył tak jak planowaliśmy i nie zdobyliśmy gola. W pierwszej połowie nasza gra wyglądała płynnie, to w drugiej gospodarze wyglądali lepiej. Czekaliśmy na sytuację, która by nam dała trzy punkty. Mieliśmy taką w 90. minucie ze stałego fragmentu. Wynik jest jednak taki jak przebieg meczu - podsumował Brosz.
Dla Górnika było to czwarte z rzędu spotkanie bez porażki w I lidze. Zabrzanie mają na swoim koncie 12 punktów, co przed niedzielnymi meczami daje im dziesiątą pozycję. Wigry z dorobkiem 17 "oczek" sklasyfikowane są na czwartej lokacie.
ZOBACZ WIDEO: Czesław Michniewicz: 2 punkty na mecz? Oby tak do końca sezonu (Źródło: TVP S.A.)
{"id":"","title":""}