11 026 widzów - to do tej pory najwyższa frekwencja na tyskim stadionie. We wrześniu zeszłego roku tylu fanów oglądało mecz II ligi pomiędzy GKS-em Tychy i Rakowem Częstochowa. Wiele wskazuje na to, że rekord pobije sobotnie starcie GKS-u Tychy z imiennikiem z Katowic. Na dzień przed meczem sprzedano ponad 10 tysięcy wejściówek.
Po dziesięciu kolejkach I ligi w zdecydowanie lepszej sytuacji są katowiczanie, którzy mają na swoim koncie dziewięć meczów bez porażki i w tabeli zajmują trzecią lokatę, lecz mają tyle samo punktów (19) co druga Chojniczanka Chojnice. Z kolei GKS Tychy sklasyfikowany jest na czternastej lokacie, a zespół prowadzony przez Kamila Kieresia ma na swoim koncie dwie porażki z rzędu.
Obie drużyny zdają sobie sprawę z wagi derbowego starcia. - Na pewno to bardzo ciekawy mecz dla nas i kibiców. Już sama otoczka motywuje, nie potrzebujemy dodatkowej motywacji. My mamy wyjść, zrobić swoją robotę z chłodną głową. Jedziemy po trzy punkty. Derby derbami, ale my mamy udowadniać swoją wartość w każdym meczu. Rozkręcać się i rozwijać, być pewni swoich umiejętności - powiedział bramkarz gości, Mateusz Abramowicz.
- Ostatnio nam nie szło, analizowaliśmy przegrane spotkania. Popełnialiśmy błędy w defensywie, nie było należytej równowagi między grą w ofensywie i defensywie. Ważne jednak, że mimo porażek jako drużyna byliśmy w grze, mieliśmy więcej sytuacji i strzałów niż rywale. Cieszę się, że w drużynie widać mobilizację i chęć poprawy - stwierdził trener gospodarzy, Kamil Kiereś.
GKS Tychy - GKS Katowice / sob. 01.10.2016, godz. 15:00.
Przypuszczalne składy:
GKS Tychy: Paweł Florek - Tomasz Górkiewicz, Daniel Tanżyna, Seweryn Gancarczyk, Maciej Mańka, Jakub Kowalski, Mateusz Bukowiec, Wojciech Szumilas, Łukasz Grzeszczyk, Mateusz Mączyński, Jakub Świerczok.
GKS Katowice: Sebastian Nowak - Łukasz Pielorz, Mateusz Kamiński, Damian Garbacik, Dawid Abramowicz, Tomasz Foszmańczyk, Bartłomiej Kalinkowski, Sławomir Duda, Grzegorz Goncerz, Andreja Prokić, Mikołaj Lebedyński.
Sędzia: Zbigniew Dobrynin (Łódź).
ZOBACZ WIDEO: Kandydat z ostatniej chwili. Czy Wojciechowski zagrozi Bońkowi? (Źródło: TVP S.A.)
{"id":"","title":""}