Podopieczni Nenada Bjelicy odnieśli pierwsze wyjazdowe zwycięstwo w sezonie, choć piątkowy mecz z Górnikiem Łęczna nie układał się po ich myśli. Gospodarze objęli prowadzenie już w 13. minucie, a później zmarnowali kilka świetnych sytuacji podbramkowych. Co zatem zadecydowało o sukcesie Kolejorza? - Konsekwencja i stuprocentowe dążenie do celu. Nie poddawaliśmy się. Mieliśmy też trochę szczęścia, bo Górnik miał swoje sytuacje, ale koniec końców to my wywozimy trzy punkty i jesteśmy w dobrych humorach - przyznaje Jan Bednarek.
Lech Poznań po stracie bramki często zamykał przeciwnika na jego połowie, ale był nieskuteczny. Impas w 71. minucie przerwał Maciej Gajos, a bramkę na wagę zwycięstwa w doliczonym czasie strzelił Maciej Makuszewski. - Mega cenne trzy punkty. Bardzo walczyliśmy o to zwycięstwo. Pokazaliśmy charakter, byliśmy drużyną i osiągnęliśmy cel, który sobie założyliśmy - zauważa 20-letni defensor Kolejorza.
Piątkowy mecz miał dla Bednarka szczególne znaczenie. Poprzedni sezon spędził na wypożyczeniu w Górniku i rozegrał 17 meczów w Lotto Ekstraklasie. Po powrocie do Poznania jest pewnym punktem Lecha. - Przed meczem i po meczu było to przyjazne spotkanie. Jesteśmy super kumplami i dogadujemy się. Ale w trakcie było widać, że nikt nie odpuszczał. Na boisku jesteśmy wrogami i każdy walczy o dobro swojej drużyny. Te dwie rzeczy trzeba odróżnić - podkreśla Bednarek.
ZOBACZ WIDEO: Rzecznik PZPN: Dąbrowski już kilkakrotnie był blisko kadry (Źródło: TVP S.A.)
{"id":"","title":""}