Posada Dariusza Dźwigały w Podbeskidziu Bielsko-Biała zagrożona. "Jestem przygotowany na wszystko"

Podbeskidzie Bielsko-Biała w ostatnich tygodniach spisuje się poniżej oczekiwań. Bielszczanie byli blisko wygrania z Miedzią Legnica, ale ostatecznie mecz zakończył się remisem 1:1. To sprawia, że zagrożona jest posada Dariusza Dźwigały.

Podbeskidzie Bielsko-Biała świetnie rozpoczęło rozgrywki ligowe, a po czterech kolejkach było liderem I ligi. W kolejnych spotkaniach zespół spod Klimczoka spisywał się już dużo gorzej. Bilans w ostatnich siedmiu meczach to jedno zwycięstwo, dwa remisy i cztery porażki. Po jedenastu kolejkach Podbeskidzie na swoim koncie ma 15 punktów i zajmuje siódmą lokatę.

W związku ze słabą dyspozycją Górali coraz głośniej mówi się o zwolnieniu Dariusza Dźwigały z funkcji szkoleniowca Podbeskidzia. Po zremisowanym spotkaniu w Legnicy trener odniósł się do tych spekulacji. - Jest to wkalkulowane w nasz zawód, oczekiwania wobec nas są na pewno duże i jestem gotowy na wszystko. Ze swojej strony zapewniam, że całą drużyną pracujemy najlepiej jak potrafimy - stwierdził Dźwigała.

W Legnicy Podbeskidzie było blisko wygranej. W 80. minucie Górale objęli prowadzenie po golu Tomasza Podgórskiego, ale w końcówce spotkania Miedź doprowadziła do wyrównania. Niefrasobliwość defensywy Podbeskidzia wykorzystał Jonatan de Amo.

- Na pewno mogę być zadowolony z gry zespołu, ale z wyniku już nie. Zagraliśmy dobre spotkanie, przeważaliśmy, a bramkę wyrównującą straciliśmy po prostym błędzie w polu karnym. Myślę, że były sytuacje, aby przy stanie 1:0 dla nas jeszcze podwyższyć wynik. Niestety, jeśli w meczu z takim zespołem jak Miedź Legnica nie strzela się drugiej bramki, mając do tego okazje, to spotkanie kończy się w taki sposób - zakończył Dźwigała.

ZOBACZ WIDEO Jakub Czerwiński: wygraliśmy 3:0, czego chcieć więcej?

{"id":"","title":""}

Komentarze (0)