Tym razem trafienie Polaka dało Anderlechtowi wygraną 1:0 ze Standardem Liege. Łukasz Teodorczyk wcale nie rozgrywał wielkiego meczu, ale nie przeszkodziło mu to w zostaniu bohaterem. W 79. minucie najwyżej wyskoczył na piątym metrze po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i strzałem głową wpakował piłkę do bramki.
I o Polaku znowu jest głośno.
"Teo is een echte killer" #rsca [HLN] pic.twitter.com/hp99GxB279
— Sporting Anderlecht (@Sporting_AND) 3 października 2016
"Prawdziwy zabójca" - to jeden z tytułów prasowych poświęconych Polakowi. Dziennik "La Derniere Heure" cytuje z kolei słowa Urosa Spajicia, klubowego kolegi Teodorczyka. - Ciężko pracował przez cały mecz. Wygrał wiele pojedynków, przetrzymywał piłkę. To prawdziwy snajper. Mam nadzieję, że zostanie królem strzelców - powiedział.
To pierwsze trafienie Teodorczyka po przerwie wynoszącej cztery mecze bez gola. Trochę mu się za to dostało. Teraz jego trener Rene Weiler wyjaśnia: - Nie możemy zapominać, że Teodorczyk ciężko pracuje i to mnie w pełni zadowala. Nie może przecież ciągle strzelać. W tym meczu jednak trafił i nie pierwszy raz był to gol decydujący. To dobre dla jego pewności siebie.
A Teodorczyk jest pewny siebie. Ten sam "La Derniere Heure" podaje przykład z mix-zony, czyli strefy pomeczowych wywiadów. Pytany o kilka słów komentarza Polak zazwyczaj rzuca dziennikarzom tylko spojrzenie "seryjnego zabójcy".
Belgijscy dziennikarze tracą cierpliwość do Teo. "Na prośbę o kilka zdań rzuca spojrzenie seryjnego mordercy" - napisał La Derniere Heure:)
— Piotr Koźmiński (@UEFAComPiotrK) 3 października 2016
Na boisku więc i poza nim, Łukasz Teodorczyk to killer.
ZOBACZ WIDEO: Rzecznik PZPN: Dąbrowski już kilkakrotnie był blisko kadry (Źródło: TVP S.A.)
{"id":"","title":""}