Marcin Pietroń: Każdy zdobyty punkt się liczy

Marcin Pietroń, strzelec bramki dającej Arce prowadzenie 1:0 w meczu wyjazdowym z Górnikiem Zabrze był po ostatnim gwizdku niepocieszony. Jak mówił, strzelona bramka cieszy, ale radość ta byłaby pełna gdyby gdynianie wywieźli z Górnego Śląska komplet punktów. Niemniej jednak był usatysfakcjonowany, że z ciężkiego terenu w Zabrzu Arka wywozi zdobycz punktową.

Środkowy pomocnik Arki, Marcin Pietroń po zakończonym remisem 2:2 wyjazdowym starciu drużyny z Pomorza z zabrzańskim Górnikiem po meczu odczuwał niedosyt. Przyznał, że gdynianie mieli po pierwszej połowie nadzieję, że uda im się na boisku w Zabrzu zainkasować komplet punktów: - Po pierwszej połowie spotkania byliśmy zadowoleni z prowadzenia i bardzo chcieliśmy ten wynik w drugiej odsłonie spotkania utrzymać. Druga połowa ułożyła się dla nas niestety nie tak, jak byśmy sobie tego życzyli, nie udało nam się do końca spotkania dowieźć prowadzenia 2:1, trudno. Musimy się cieszyć z punktu, jaki wywozimy z trudnego terenu w Zabrzu.

Swoim trafieniem w 13. minucie spotkania pomocnik gdyńskiej drużyny otworzył wynik spotkania siódmej z piętnastą drużyną ekstraklasy. Radość z gola jednak przysłaniał mu nieco fakt, że nie dał on jego drużynie kompletu punktów: - Każda strzelona bramka na pewno cieszy, ale radość jest pełna gdy zespół wygrywa. Tego meczu nie udało nam się wygrać, choć była ku temu dobra okazja. Na pewno żałujemy, że tak się stało, ale nie załamujemy się i chcemy w kolejnych meczach walczyć o zdobycz punktową.

Niemniej jednak rozgrywający Arki, który na Pomorze przeniósł się latem z pierwszoligowego Zagłębia Lubin, z którym zdobył m.in. Mistrzostwo Polski i Superpuchar kraju, cieszył się, że gdynianie wywożą z ciężkiego terenu jedno oczko: - Oczywiście każdy zdobyty punkt się liczy. Wiemy, że Górnik też nie powinien u siebie tracić punktów remisując czy przegrywając. Mieliśmy w świadomości, przed meczem, że czeka nas ciężkie spotkanie i tak też było. Myślę, że mogliśmy się pokusić o zwycięstwo w tym spotkaniu, niestety nie udało się, ale cieszy ten punkt, który stąd wywozimy.

23-letni Pietroń, który przygodę z piłką nożną rozpoczynał w UKP Zielona Góra, a potem grał m.in. w Lechii Zielona Góra i Zagłębiu Lubin był rozczarowany z faktu, że w drugiej połowie jego drużyna nie zdołała utrzymać prowadzenia 2:1, jakie wywalczyła sobie do przerwy: - Trener w przerwie uczulał nas na to, żebyśmy za wszelką cenę utrzymali korzystny dla nas rezultat. Niestety się nie udało, straciliśmy bramkę, która odebrała nam dwa punkty. Na pewno remis nie cieszy tak jak zwycięstwo, ale jest radość, że udało się zdobyć w tym meczu chociaż jeden punkt.

Komentarze (0)