Stig Tofting: Mam nadzieję na wygraną, ale remis z Polską byłby dla Danii dobry

Morten Olsen był najlepszym trenerem jakiego miałem. Ale musiał odejść - uważa Stig Tofting. Kultowy piłkarz dla tych, którzy w latach 90. pasjonowali się Bundesligą obecnie jest ekspertem duńskiej TV3.

Marek Wawrzynowski
Marek Wawrzynowski
Christian Eriksen East News / Photoshot/REPORTER / Na zdjęciu: Christian Eriksen

Po nieudanych eliminacjach Euro 2016 w duńskiej kadrze doszło do prawdziwego trzęsienia ziemi. Z drużyny odszedł selekcjoner Morten Olsen, który był przy zespole przez ostatnie 16 lat.

- To, że nie weszliśmy do Euro 2016 było ogromnym rozczarowaniem. Przede wszystkim nie powinniśmy być trzeci w grupie (za Portugalią i Albanią - red.). Gdy zwiększono liczbę drużyn do 24 nie było po prostu takiej możliwości, żebyśmy z tej grupy nie wyszli. A jednak. Potem przegraliśmy baraże ze Szwecją, która miała jednego zawodnika, Zlatana Ibrahimovicia, i niewiele więcej - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty Stig Tofting, komentator duńskiej telewizji i 41-krotny reprezentant Danii.

Wydawało się, że Olsen będzie rządził drużyną narodową wiecznie. Ale nacisk był coraz większy. Było w tym rozstaniu coś smutnego, symbolicznego. Stary król stracił moc i siłę, ale długo nikt nie wiedział jak mu o tym powiedzieć.

- Morten Olsen był najlepszym trenerem jakiego miałem, ale pod koniec był już za bardzo przyzwyczajony do składu, nie szukał nowych rozwiązań - przyznaje Tofting.

ZOBACZ WIDEO: Lewandowski: teraz mamy "czyste" głowy

- Sporo osób chciało go zmienić, ja też się z tym zgadzam, mimo mojego ogromnego szacunku dla Olsena. Na pewno nie zasłużył na takie pożegnanie. Wszyscy mieliśmy nadzieję, że awansuje na Euro 2016 i potem odejdzie. Ale wyszło, jak wyszło - dodaje piłkarz znany fanom Bundesligi jako "Kosiarka".

Jednym z argumentów było to, że Dania gra systemem 4-3-3, czyli z jednym klasycznym napastnikiem. A do tego nie ma zawodników.

- Morten był jak Niemiec. "Macie robić to i to". Hareide jest bardziej otwarty, gra nowym systemem, z trzema obrońcami, z dwoma napastnikami. Dzięki temu Christian Eriksen gra znacznie lepiej. Wcześniej musiał grać tylko na Bendtnera. Mając zaledwie jednego zawodnika z przodu, przez co sam miał mniej swobody, zawsze ktoś przy nim był. Teraz ma więcej przestrzeni - analizuje ekspert TV3.

Ta zmiana była jak wietrzenie starego domu, który przez lata stał opuszczony. Zawodnicy bardzo pozytywnie na to zareagowali. Kibice zauważyli, że zupełnie inaczej się zachowują.

- Czasem zmiana jest po prostu potrzebna. Nowe, świeże spojrzenie. Na pewno Hareide dał zawodnikom więcej luzu, swobody. Wcześniej nasi piłkarze grali w piłkę, ale nie byli niebezpieczni, nie strzelali za dużo - mówi.

- Zawsze był problem z Eriksenem. Wiedzieliśmy, że jest świetnym piłkarzem, ale nie był w stanie grać w kadrze na tym poziomie na jakim grał w Tottenhamie. Teraz już to potrafi - zaznacza.

Duńczycy na razie prezentują się nieźle. Ale w Warszawie nie będą faworytem. Polska gra u siebie, i co by nie mówić, ma w tej chwili całą grupę zawodników w topowych europejskich klubach.

- Myślę, że remis byłby dla nas dobrym wynikiem. Polska ma bardzo silny skład, dodatkowo gra dużo lepiej u siebie niż na wyjeździe. I ma dwóch napastników światowej klasy, co jet utrudnieniem dla każdego przeciwnika. Zresztą widać, że macie całą grupę zawodników grających w bardzo dobrych klubach - przyznaje Tofting.

Ale też zauważa, że Duńczycy są obecnie w swoim najlepszym momencie od lat. To jest drużyna, która z czasem może dołączyć do europejskiego topu.

- Mamy w kadrze 23 zawodników, a 22 z nich w ostatnich weekend wychodziło w podstawowych składach swoich drużyn. Dawno nie mieliśmy takiej sytuacji. Mamy bardzo dobre nowe pokolenie zawodników. Myślę, że to będzie najlepsza drużyna od 1992 roku - mówi Tofting.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×