Austriak coraz lepiej czuje się w Arce Gdynia

WP SportoweFakty
WP SportoweFakty

Dominik Hofbauer jako ostatni dołączył do zespołu Arki Gdynia, ale zdążył już rozegrać cztery spotkania. Widać, że zawodnik z każdym kolejnym meczem prezentuje się coraz lepiej.

Dominik Hofbauer do Arki Gdynia trafił jako wolny zawodnik, już po zakończeniu okienka transferowego. Austriak był najpierw na testach w Trójmieście w sierpniu, ale strony nie dogadały się i gracz wrócił do domu. Po miesiąc wrócił i podpisał roczny kontrakt.

- Dominik był u nas tydzień czasu, decyzja była na tak, ale potem formalności - tłumaczy Grzegorz Niciński, szkoleniowiec żółto-niebieskich.

Hofbauer to zawodnik środka pola, który może z powodzeniem grać na "szóstce" i "ósemce". Jego umiejętności Niciński, który lubi uniwersalnych piłkarzy.

- To jest zawodnik, który nam pasuje, bowiem jest uniwersalny. Chcemy wykorzystać go w zależności od potrzeby, nie tylko na jednej pozycji - wyjaśnia opiekun Arki Gdynia.

ZOBACZ WIDEO Krychowiak o swoim stylu. "Czy poprawiam fryzurę w przerwie? Nie mogę odpowiedzieć"

Austriak, który ostatnio reprezentował barwy SC Rheindorf Altach (Bundesliga), wystąpił już w czterech meczach gdyńskiego zespołu (Trzy w Lotto Ekstraklasie i jeden w Pucharze Polski). Widać, że z każdym kolejnym meczem czuje się coraz lepiej.

- Chciałem coś zmienić w swojej karierze. Stąd decyzja o wyjeździe z Austrii. Miałem łatwe wejście do zespołu. Wszyscy koledzy z drużyny są bardzo mili i pomogli szybko mi się zaadoptować. Jestem szczęśliwy, że jestem w Gdyni - mówi Hofbauer.

Na razie zaczyna mecze na ławce rezerwowych, ale niewykluczone, że w kolejnych spotkaniach gracz znajdzie się w wyjściowym ustawieniu. W ostatnim starciu z Piastem dograł znakomitą piłkę do Pawła Abbotta, ale napastnik Arki fatalnie spudłował.

- Chciałbym wejść do pierwszej jedenastki, ale na to potrzeba czasu. Muszę poznać drużynę, schematy gry, a od trenera będzie zależało kiedy uzna, że jestem gotowy do tego, żeby grać w wyjściowym składzie - ocenia Austriak.

Źródło artykułu: