Gerard Pique jest wychowankiem Barcelony i obecnie trudno sobie wyobrazić bez niego linię obrony Dumy Katalonii. Gdy jednak Hiszpan miał kilkanaście lat, jego kariera na Camp Nou stanęła pod dużym znakiem zapytania.
Otóż gdy trenerem pierwszej drużyny był Louis van Gaal, jedną z jego ofiar był właśnie Pique. Nastolatek był czołowym graczem młodzieżowej drużyny, jednak z powodu Van Gaala nie otrzymał szansy w dorosłym zespole. Piłkarz powiedział o tym w rozmowie z hiszpańską telewizją TV3.
- Jednego razu przewrócił mnie i upadłem na podłogę. Powiedział mi wtedy, że nie jestem wystarczająco silny, aby być zawodnikiem Barcelony - wspominał obrońca.
- On mnie zniszczył. W Barcelonie nie chodziliśmy przecież na siłownię aż do 18 roku życia. To był dla mnie trudny czas, było mi bardzo ciężko - dodał.
Także ze względu na Van Gaala Pique zdecydował się w 2004 roku na transfer do Manchesteru United. Na Camp Nou wrócił dopiero po czterech latach, gdy zespół objął Josep Guardiola.
ZOBACZ WIDEO Pazdan nie jest najlepszy, Ronaldo się poświęcał. Portugalczycy wrócili do meczu z Polską