Arka Gdynia sprowadziła Macieja Szmatiuka przed sezonem 2009/2010 z Podbeskidzia Bielsko-Biała. 29-letni wówczas obrońca szybko wywalczył miejsce w podstawowym składzie i już na inaugurację rozgrywek zadebiutował w Lotto Ekstraklasie. Drużynie nie szło jednak najlepiej - w tamtym sezonie rzutem na taśmę utrzymała się, ale rok później nie było już tak różowo i Arka spadła do I ligi, skąd powróciła w tym roku.
Od tamtej pory Szmatiuk dwukrotnie grał przeciwko Arce w sezonie 2013/2014, ale to było jeszcze w I lidze. Sobotni mecz będzie więc dla doświadczonego piłkarza Górnika Łęczna pierwszym starciem z byłym klubem w Lotto Ekstraklasie. - Fajny czas tam spędziłem, dwa lata i często wracam do Gdyni. Miasto bardzo nam się podoba. Natomiast nie będzie żadnych sentymentów. W trakcie spotkania mało mnie to będzie interesowało, że byłem tam jakiś okres czasu. Jestem w Górniku Łęczna i chcę wyjść z tego pojedynku zwycięsko - przekonuje Szmatiuk.
Podczas dwutygodniowej przerwy Górnik mógł solidnie popracować, by wyeliminować błędy, które przesądziły o ostatniej porażce 1:2 z Lechem Poznań. Zielono-czarni są w strefie spadkowej i nie mogą pozwolić sobie na kolejne wpadki. - Pierwszy tydzień był dla nas może troszkę lżejszy, ale wcale nie lekki, bo swoje zrobiliśmy. Natomiast drugi to zwykły mikrocykl tygodniowy jak przed każdym meczem. Chcemy rozegrać dobre spotkanie i żeby punkty zostały u nas. Na zwycięstwo trzeba zapracować w czasie meczu - podkreśla 36-letni piłkarz łęczyńskiego zespołu.
ZOBACZ WIDEO Łukasz Teodorczyk: Zasłużyłem na swoją szansę w reprezentacji Polski