Bartosz Kurek zebrał 20 punktów, z których 17 zdobył atakiem. W tym elemencie nowa-stara gwiazda PGE Skry Bełchatów miała 65 procent skuteczności. Ponadto Kurek popisał się jednym asem serwisowym i dwoma blokami. Kilkakrotnie wziął na siebie odpowiedzialność w ważnych momentach seta.
- Nie wiem, czy to była świetna gra. Staram się dać trochę oddechu Mariuszowi Wlazłemu. Przy długim sezonie będzie tego potrzebować. Taka była moja podstawowa rola na boisku, wytrwać całe spotkanie i nie przeszkadzać chłopakom - powiedział Bartosz Kurek, atakujący PGE Skry Bełchatów.
Sportowo Skra obroniła się przed szarżą beniaminka, który zagrał lepiej niż w poprzednich spotkaniach. Wygrana 3:0 na boisku poprawiła nastroje w zespole po porażce 1:3 z Asseco Resovią Rzeszów.
- Fajnie, że udało się nie stracić seta, mimo że Espadon postawił nam trudne warunki - zaznaczył Kurek.
- Spodziewaliśmy się, że walka będzie zacięta. Zagraliśmy w nietypowym ustawieniu, w którym mało trenowaliśmy. Forma indywidualna każdego z nas dopiero zwyżkuje, część nie zagrała dotychczas w takim wymiarze czasowym. Gra tak Skry, jak i Espadonu będzie wyglądać lepiej w dalszej części sezonu.
Skra wraca do własnej hali i za tydzień podejmie ONICO AZS Politechnikę Warszawską, natomiast szczecinianie zagrają trzy kolejne mecze na wyjeździe.
ZOBACZ WIDEO Radović: to nasz najlepszy mecz w LM
.
obawiałem się tylko że jakby świeżo zaleczony napad paniki jednak ci się przytrafił i musiałbyś się salwować ucieczką na słupek sędziowski żeby schronić się pod opiekę a Czytaj całość