Paweł Brożek nauczył się cierpliwości. "Spokojnie czekam"

WP SportoweFakty / Leszek Stępień
WP SportoweFakty / Leszek Stępień

W dwóch ostatnich meczach Wisły Kraków Paweł Brożek był jedynie zmiennikiem Mateusza Zachary. Nowa rola 33-latka wiąże się z tym, że dopiero wrócił do pełni zdrowia po urazie mięśnia uda.

Problemy zdrowotne nie omijają byłego reprezentanta Polski. Tylko w tym sezonie już dwukrotnie musiał pauzować ze względu na urazy, więc teraz woli dmuchać na zimne.

- Spokojnie czekam. Były takie momenty, kiedy bez przygotowania wchodziłem w mecz i różnie to wyglądało. Teraz spokojnie trenuję i dochodzę do takiej dyspozycji, która będzie lepsza z treningu na trening i z meczu na meczu - tłumaczy Paweł Brożek.

W piątkowym spotkaniu z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza, Biała Gwiazda sięgnęła po trzy punkty, które pozwoliły jej na opuszczenie strefy spadkowej. Wisła była pod "kreską" nieprzerwanie przez 69 dni.

- Może nie było to nasze wybitne spotkanie, ale kontrolowaliśmy mecz i zasłużenie wygraliśmy. Będziemy chcieli się piąć w górę - zapewnia Brożek.

ZOBACZ WIDEO Gol Łukasza Teodorczyka w 89. minucie meczu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Wisła pewnie pokonała Słonie 2:0, ale w drugiej połowie nie dążyła za wszelką cenę do zdobycia kolejnych bramek.

- Jesteśmy w takiej sytuacji, że trzy punkty były nam bardzo potrzebne i musieliśmy zabezpieczyć sobie tyły, bo Termalica to groźny zespół, mają dobre stałe fragmenty gry, dlatego graliśmy bardzo uważnie, szczególnie w obronie - tłumaczy Brożek.

Komentarze (0)