PP: bez kolejnej niespodzianki w Jastrzębiu-Zdroju. Wigry Suwałki wymęczyły wygraną nad III-ligowcem

PAP / Andrzej Grygiel
PAP / Andrzej Grygiel

W pierwszym ćwierćfinałowym spotkaniu Pucharu Polski GKS 1962 Jastrzębie przegrał na własnym boisku z Wigrami Suwałki 1:2. Gole dla gości zdobyli Kamil Zapolnik i Kamil Adamek, a dla jastrzębian trafił z rzutu karnego Wojciech Caniboł.

Bezsprzecznie za faworyta tej konfrontacji uznawani byli piłkarze Wigier Suwałki. Jednak w poprzedniej rundzie piłkarze GKS-u 1962 Jastrzębie udowodnili, że potrafią sprawić ogromną sensację i po rzutach karnych wyeliminować z Pucharu Polski ekstraklasowy Górnik Łęczna. Suwalczanie z kolei w ćwierćfinale znaleźli się po ograniu na wyjeździe Górnika Zabrze.

Jastrzębianie do starcia z Wigrami Suwałki przystępowali jednak w mocno zmienionym składzie. W podstawowej jedenastce zabrakło aż sześciu graczy, którzy brali udział w pojedynku z łęcznianami. Powodem absencji były kartki i kontuzje. - Sytuacja staje się dramatyczna - mówił przed meczem trener GKS-u 1962, Jarosław Skrobacz, który miał do dyspozycji tylko pięciu rezerwowych. Z kolei szkoleniowiec Wigier dał szansę gry kilku zawodnikom, którzy ostatnio mieli problemy z wywalczeniem miejsca w podstawowym zestawieniu.

Od pierwszego gwizdka stroną dominującą byli goście, którzy wykorzystywali swoje doświadczenie i zepchnęli przeciwników do defensywy. Ci bronili się głównie zatrzymując akcje rywali faulami. Wigry już w 12. minucie objęły prowadzenie. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego dośrodkował Damian Kądzior, a głową uderzył Kamil Zapolnik. Piłka przeleciała nad zaskoczonym Grzegorzem Drazikiem i wpadła do siatki.

Od tego czasu suwalczanie kontrolowali przebieg spotkania i na niewiele pozwalali przeciwnikom. Wydawało się, że pewnie utrzymają prowadzenie do przerwy. Jednak ostatnie minuty pierwszej części gry to szereg niekorzystnych okoliczności dla Wigier. W 43. minucie drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę otrzymał Mateusz Radecki, chwilę później boisko z powodu kontuzji opuścił Mamadou Kanteh Danjo, a już w doliczonym czasie gry Kornel Paszkiewicz podyktował rzut karny dla GKS-u 1962.

ZOBACZ WIDEO Zapłakany, chciał uciekać. Oto początki Cristiano Ronaldo. Wróci jeszcze do domu?

Był to jednak ogromny błąd wrocławskiego arbitra, gdyż jak pokazały telewizyjne powtórki, nie doszło do kontaktu pomiędzy Wojciechem Canibołem i Karolem Salikiem. Sędzia pozostał niewzruszony na protesty gości, a jedenastkę na gola zamienił Caniboł. Już po gwizdku kończącym pierwszą połowę Salik został ukarany żółtą kartką za dyskusje z sędzią.

Zdobyty gol na krótko uskrzydlił III-ligowca. Grający z przewagą jednego zawodnika jastrzębianie częściej byli przy piłce, ale nie przekładało się to na sytuacje bramkowe. Wigry momentami broniły się całym zespołem i uniemożliwiały rywalom stworzenie zagrożenia pod własną bramką. GKS nie potrafił wykorzystać grę w przewadze. Gospodarzom brakowało precyzji, ich dośrodkowania były niedokładne, a strzały niecelne bądź bardzo niecelne.

Na boisku widać było różnicę dwóch poziomów rozgrywkowych dzielącą obie drużyny. Jastrzębianie częściej byli przy piłce, ale to suwalczanie byli groźniejsi pod bramką przeciwnika. W 76. minucie Wigry zdobyły swojego drugiego gola. Chwilę dekoncentracji obrońców rywali wykorzystał Kamil Adamek, który po dośrodkowaniu Janusza Bucholca uderzył z dwunastego metra z pierwszej piłki. Drazik nie zdołał wybić lecącej tuż przy słupku piłki, a ośmioosobowa grupa kibiców z Suwałk miała powody do radości.

Do końca spotkania jastrzębianie próbowali doprowadzić do wyrównania. Suwalczanie mieli dużo szczęścia, w 87. minucie po błędzie defensywy Caniboł podał do niepilnowanego Dzidy, a ten trafił prosto w Salika. Wynik nie uległ zmianie, tym samym Wigry są blisko wywalczenia największego sukcesu w historii klubu, czyli awansu do półfinału Pucharu Polski. Rewanżowe spotkanie odbędzie się pod koniec listopada w Suwałkach.

GKS 1962 Jastrzębie - Wigry Suwałki 1:2 (1:1)
0:1 - Kamil Zapolnik 12'
1:1 - Wojciech Caniboł (k.) 45+2'
1:2 - Kamil Adamek 76'
Składy:

GKS 1962 Jastrzębie: Grzegorz Drazik - Damian Zajączkowski, Dominik Kulawiak, Kacper Kawula, Adrian Kopacz - Bartosz Szepeta, Damian Tront - Dominik Szczęch, Kamil Jadach, Dawid Weis (76' Tomasz Dzida) - Wojciech Caniboł.

Wigry Suwałki: Karol Salik - Janusz Bucholc, Maciej Wichtowski, Tomasz Jarzębowski, Jakub Bartkowski - Adrian Karankiewicz - Damian Gąska (83' Miłosz Kozak), Mateusz Radecki, Damian Kądzior (85' Rafał Remisz) - Kamil Zapolnik, Mamadou Kanteh Danjo (44' Kamil Adamek).

Żółte kartki: Dawid Weis, Bartosz Szepeta, Kacper Kawula (GKS 1962 Jastrzębie) oraz Mateusz Radecki, Janusz Bucholc, Karol Salik, Damian Gąska, Damian Kądzior (Wigry Suwałki).

Czerwona kartka: Mateusz Radecki /43 - za drugą żółtą/ (Wigry Suwałki).

Sędzia: Kornel Paszkiewicz (Wrocław).

Łukasz Witczyk z Jastrzębia-Zdroju

Komentarze (1)
avatar
Jarosław Pawlak
25.10.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Sędzia meczu sie nie popisał, co ciekawe - w sobotę w IV lidze, też były spore pretensje do niego http://dolfutbol.pl/2016/10/25/wtopy-kornela-paszkiewicza-najpierw-iv-liga-potem-puchar-polsk Czytaj całość