- Gram po to, żeby ludzie byli ze mnie zadowoleni. Staram się przyczyniać do gry zespołowej i zdobywania punktów. Jeśli udaje się wszystko zrealizować, to jestem z siebie zadowolony. Pochwały po meczu z Arką mi schlebiają, ale wolałbym zagrać gorzej i zdobyć komplet punktów - powiedział Mariusz Przybylski na łamach oficjalnego serwisu Górnika.
Jak 27-letni pomocnik czuje się w taktyce obranej przez Henryka Kasperczaka? - W Bytomiu trener preferował ustawienie z dwoma defensywnymi pomocnikami i praktycznie w każdej akcji musiałem cofać się po piłkę. W Górniku nasza gra wygląda inaczej, defensywnym pomocnikiem jest Paweł Strąk, a mnie powierzono więcej zadań w ofensywie. Teraz to Paweł się cofa i podaje nam piłkę. Może mały przeskok był, ale oba ustawienia mi odpowiadają - stwierdził.
Górnik zajmuje obecnie ostatnie miejsce w tabeli ekstraklasy i jego sytuacja nie jest zbyt dobra, zwłaszcza że w najbliższym czasie zmierzy się z Lechem Poznań oraz Legią Warszawa, a więc drużynami ze ścisłej czołówki.
Już w niedzielę zabrzan czeka starcie z Kolejorzem. - Oni, podobnie jak my, grają piątką pomocników. Lech jest poukładany od dłuższego czasu. Ale to są tacy sami ludzie jak my, dlatego nie mamy innego wyjścia jak zagrać o zwycięstwo. Mam dobre wspomnienia z Bytomia jeśli chodzi o pojedynki z Lechem i mam nadzieję, że uda się to teraz powtórzyć w Zabrzu - zakończył Przybylski.