Thomas Mueller znów zmarnował rzut karny. "W przyszłości pozwolę strzelać innym"

PAP/EPA / SVEN HOPPE
PAP/EPA / SVEN HOPPE

W meczu Pucharu Niemiec z FC Augsburg Thomas Mueller po raz kolejny pokazał, że rzuty karne nie są jego mocną stroną. Wliczając spotkania w klubie i reprezentacji, napastnik Bayernu Monachium nie wykorzystał pięciu z siedmiu ostatnich "jedenastek".

Jeszcze w poprzednim sezonie Mueller był w Bayernie numerem 1 do wykonywania rzutów karnych. Często się jednak mylił i postanowił oddać pierwszeństwo Robertowi Lewandowskiemu.

W środowym meczu 1/16 finału Pucharu Niemiec Polak nie zagrał i gdy w 57. minucie sędzia przyznał ekipie z Monachium rzut karny, podszedł do niego Mueller. Uderzył ponad bramką.

Z ostatnich siedmiu rzutów karnych, które wykonywał, gwiazdor Bayernu zmarnował aż pięć. - 2016 to nie jest rok "jedenastek" - powiedział. I dodał, że za strzelanie wziął się trochę z konieczności, ponieważ na boisku nie było nie tylko "Lewego", ale też wyznaczonych do karnych w dalszej kolejności Arjena Robbena i Arturo Vidala.

- To irytujące. Nie będę dzisiaj dobrze spał - przyznał Mueller. - W przyszłości skoncentruję się na grze i pozwolę strzelać rzuty karne innym - zapewnił.

Mimo pomyłki Muellera, Bayern pewnie wygrał z Augsburgiem 3:1 po bramkach Philippa Lahma, Juliana Greena i Davida Alaby.

ZOBACZ WIDEO Radović: to nasz najlepszy mecz w LM

Źródło artykułu: