Podbeskidzie bez zwycięstwa, ale trener Kocian dostrzegł pozytywy w grze

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: stadion Podbeskidzia Bielsko-Biała
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: stadion Podbeskidzia Bielsko-Biała

Od momentu zmiany trenera, drużyna z Bielska-Białej nie przegrała jeszcze w I lidze. Podbeskidzie drugi raz z rzędu zremisowało bezbramkowo. Tym razem z Sandecją Nowy Sącz.

Jan Kocian przejął zespół po Dariuszu Dźwigale i zanotował zwycięstwo oraz dwa remisy. Zarówno w przypadku spotkania z Pogonią Siedlce, jak i w Nowym Sączu, Podbeskidzie nie straciło bramek, ale też ani jednej nie strzeliło.

- Porównując potyczkę z Sandecją do tej poprzedniej, poprawiliśmy organizację całej defensywy. Nowy Sącz ma bardzo silny zespół z takimi piłkarzami jak Małkowski, Korzym, czy Trochim i jest niebezpieczny w ofensywie. Nasza obrona pracowała przy tym na dobrym poziomie, ale brakowało nam aktywności i efektywności w ataku - komentował słowacki szkoleniowiec.

Bielszczanie mogli żałować szczególnie końcówki spotkania, kiedy zaciekle atakowali bramkę Sandecji Nowy Sącz. - Mieliśmy dwie dobre sytuacje, ale nie rozegraliśmy dobrze tych akcji. W takim meczu decydują detale, a my swoich szans nie wykorzystaliśmy. Dlatego też uznaję remis za sprawiedliwy wynik - podkreślił Jan Kocian.

Trenerowi Podbeskidzia Bielsko-Biała wtórował opiekun zespołu gospodarzy. - Wynik był sprawiedliwy, choć oczywiście mecz miał swoje fazy. W I połowie to my byliśmy groźniejsi. Piękną bramkę mógł strzelić Wojtek Trochim i szkoda, że to nie wpadło. Mieliśmy też inne sytuacje. Graliśmy w trudnych warunkach, więc odbieram pozytywnie to, że na zero z tyłu. Szkoda, że nie udało się nam strzelić ani jednego gola. Były też momenty, w których mogliśmy szybciej rozgrywać akcje - zauważył Radosław Mroczkowski.

ZOBACZ WIDEO Paweł Wojtala: Oczekujemy od prezesa kontynuacji i... (źródło: TVP SA)

{"id":"","title":""}

Komentarze (0)