Ekstra płaca i ekstra klasa? Wielki przegląd zarobków

 Redakcja
Redakcja
30 000. Na taką gażę netto mógł liczyć jeden z najbardziej znanych zawodników, który trafił w ostatnich latach do ekstraklasy. Grał dla Korony Kielce, a wcześniej między innymi dla Juventusu Turyn. Czyli krótko mówiąc - rozsądna kwota, zwłaszcza że napastnik z Francji sporo pomógł zespołowi na boisku. Olivier Kapo w 27 meczach zdobył 7 bramek. To także szacowane pobory netto bocznego pomocnika Zagłębia Lubin, który do 13. kolejki włącznie w obecnym sezonie zdobył 3 bramki. Mowa o Łukaszu Janoszce .

32 000. Takich apanaży oczekiwał w Śląsku Wrocław Dudu Paraiba. Śląsk nie był jednak zainteresowany wypłatą aż takiego wynagrodzenia Brazylijczykowi, więc ten nie podpisał nowej umowy i wyjechał dorabiać się na Cyprze.

32 250. Z cyklu przepłacona liga - odcinek 2. W swoim czasie na lewej obronie Lechii Gdańsk grywał Nikola Leković. Miewał mecze niezłe, miewał gorsze, choć tych drugich było więcej. Łącznie dla klubu z Trójmiasta zagrał w ekstraklasie 35 meczów, w których zdobył jedną bramkę, a spędził w Gdańsku 2 lata. Nie wiadomo, czy to dobrze, że grał tak mało, ponieważ w kontrakcie zapisane miał bonusy, na przykład za każdy punkt wywalczony przez Lechię w trakcie jego pobytu na boisku kasował 1500 złotych brutto. Natomiast kwotę bazową podajemy netto. Obecnie Leković gra w Serbii, w klubie Napredak Krusevac. Nie wiemy jak tam płacą, coś nam jednak podpowiada, że nie tak dobrze, jak w Gdańsku.

34 400. Z cyklu przepłacona liga – odcinek 3. Górnik Zabrze problemy finansowe miał i ma nadal, ale niektórym nie przeszkadzało to w płaceniu dużych pieniędzy średnim piłkarzom. Robert Jeż w swoim czasie był jedną z wyróżniających się postaci ekstraklasy, ale kiedy na początku 2014 roku związał się z Górnikiem po raz drugi, mając 33 lata i odchodząc z Zagłębia Lubin, dobrze grał już tylko czasem. Niekoniecznie widać to było w kontrakcie, choć w pierwszym roku po powrocie do Zabrza Słowak zarabiał 7 tysięcy euro, to w kolejnych rozgrywkach kwota ta wzrosła o tysiąc. No i za sam podpis na kontrakcie z Górnikiem zgarnął 20 tysięcy euro.

Historia zasłyszana. Zawodnik był już właściwie w drodze do innego klubu ekstraklasy, kiedy zadzwonił telefon z Cracovii. 8 tysięcy euro zaproponowane przez klub z Kałuży miało sprawić, że wylądował w Krakowie. Miroslav Covilo w lato przedłużył jednak kontrakt z Pasami, więc teraz z pewnością zarabia więcej. I słusznie, bo jest bardzo ważnym punktem zespołu Jacka Zielińskiego w tym sezonie.

35 000. Uwaga, oto przypadek szczególny! Zarobki Michala Papadopulosa wahają się w granicach 30-35 tysięcy złotych, a przedłużony przez czeskiego napastnika kontrakt został na zasadach motywacyjnych - pisał "Przegląd Sportowy". Nic niezwykłego? Nie do końca. Otóż poprzedni kontrakt Papena w Zagłębiu był wysokości 15 tysięcy euro miesięcznie, czyli niemal dwa razy wyższy. Papadopulos po spadku miedziowych do I ligi miał pójść do prezesa, złożyć samokrytykę i uznać, że nie zasługuje na tak wysokie wynagrodzenie (słyszeliśmy jednak, że po prostu w kontrakcie miał wpisane, że po spadku jego umowa zostanie renegocjowana). W każdym razie mimo że miał oferty z innych klubów, został w Lubinie, godząc się na niższe zarobki.

Również górna granica kontraktów dla piłkarzy w Wiśle Płock. Na takie pobory mogą liczyć zawodnicy, którzy trafili do klubu latem. Mowa o piłkarzach z międzynarodowym doświadczeniem, choć zwłaszcza w przypadku Polaka, stwierdzenie o pozytywnym doświadczeniu nie jest do końca uprawnione. To także najwyższy kontrakt w klubie, który obecnie znajduje się w czubie ligowej tabeli. Co ciekawe, taką pensję pobiera wcale nie piłkarz, a trener. I jest ona w pełni uzasadniona, a kto wie czy nie za niska, gdyż dzięki odważnym decyzjom szkoleniowca, klub zarobił naprawdę dobre pieniądze. O przepłacaniu w tym wypadku nie ma mowy.

40 000 To gaża wyróżniającego się obrońcy Piasta Gliwice, o którym koledzy z zespołu mówią, że nie sposób z nim wygrać pojedynek główkowy. Krótko - chodzi o Heberta.

43 000. A to zdaje się rekord kielecki, w dodatku - jak krążą plotki - wypłacany na rękę. Być może takie honorarium wynegocjował sobie hiszpański atakujący Dani Abalo, przez wiele lat zawodnik Celty Vigo, a niedawno wraz z Łudogorcem Razgrad uczestnik i zdobywca bramek w Lidze Mistrzów. Przy przyjętym do przeliczania kwot kursie euro (4,3), mniej więcej takie pieniądze, 10 tysięcy euro brutto, zarabia podobno w Wiśle Kraków Zdenek Ondrasek. A przynajmniej tak ma stać w kontrakcie, bo wiadomo, że Biała Gwiazda zmaga się z dużymi kłopotami finansowymi, więc z regularnością wypłat to akurat bywa różnie.

45 000. Na takim poziomie szacujemy, ale z dużym ryzykiem pudła, miesięczne pobory Ryoty Morioki, najlepszego piłkarza Śląska. Dlaczego akurat tak? Ponieważ Morioka we Wrocławiu nie ma podobno nawet połowy tego, co miał w J-League, a wówczas jego pobory szacowano na około 300 tysięcy euro.

50 000. To ponoć sumka do podziału za zwycięstwo w obozie Lecha Poznań. Kiedyś premia była nawet trzy razy wyższa, ale jej połowa była zamrożona i wypłacana tylko w przypadku awansu do europejskich pucharów.

53 750. To dość prawdopodobna kwota, którą może kwitować miesięcznie kapitan Śląska Wrocław, Piotr Celeban.

60 000. Jedne źródła mówią, że właśnie tyle, inne wskazują, że około 8 tysięcy złotych mniej, pobiera z kasy Lechii Gdańsk jej napastnik. Cechy charakterystyczne? Dużo uśmiechu i łatwość zdobywania bramek - nie tylko w tym sezonie. Trudno więc, żeby było inaczej. Na taką gażę netto mógł również liczyć w Legii Warszawa obrońca, który do lata grał przy Łazienkowskiej.

62 700. Przypuszczalne zarobki jednego z najlepszych snajperów w historii polskiej ligi, czyli Pawła Brożka (175 tysięcy euro rocznie) z Wisły Kraków.

70 000. Na takim poziomie oszacował rok temu "Głos Wielkopolski" pobory wówczas kluczowego zawodnika Lecha - Łukasz Trałka.

71 600. Kwota wynikająca z przeliczenia dotychczasowego rocznego kontraktu Jakuba Wawrzyniaka. Właśnie o sumie 200 tysięcy euro donosił portal 38milionow.pl. Wawrzyniak to jeden z najbardziej doświadczonych obrońców w lidze, uczestnik Euro 2016 i to akurat jest nie bez znaczenia. Dlaczego? Ponieważ razem ze Sławomirem Peszką zarobili dla Lechii około 500 tysięcy euro, które wypłaciła UEFA za udział obu zawodników na zgrupowaniu kadry przez 35 dni.

78 000. Tyle w minionym roku Ruch Chorzów zapłacił piłkarzom za zdobyty jeden punkt we wszystkich możliwych rozgrywkach. To najniższa kwota w ekstraklasie (podajemy za aktualnym raportem Ekstraklasa Piłkarskiego Biznesu 2016).

80 000. Trudno uwierzyć, ale do takiego poziomu oczekiwał podobno podwyżki (info za "Przeglądem Sportowym") Mateusz Piątkowski, były napastnik Jagiellonii Białystok, który ostatecznie za chlebem wyjechał na Cypr.

86 000. Konkretnie 240 tysięcy euro. Czy tyle warte są usługi Arkadiusza Głowackiego? Do niedawna przynajmniej były. Jeżeli Główka nie ucierpiał podczas polityki zaciskania pasa, prawdopodobnie wciąż jest jednym z najlepiej opłacanych piłkarzy w lidze.

ZOBACZ WIDEO "Parę łez poleciało". Milik szczerze o kontuzji
Czy piłkarze Ekstraklasy są przepłaceni?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×