Spadać trenerowi w razie nie wygrania z Kazachstanem radzi poczytny dziennik "Ekstra Bladet". Porażka albo remis z Kazachami może bowiem oznaczać koniec marzeń o awansie do mistrzostw świata w Rosji. Duńczycy w pierwszym meczu wygrali z Armenią 1:0, prezentując jednak futbol ofensywny, atrakcyjny.
Wydawało się, że Dania się odrodziła. Potem przyszła jednak porażka z Polską 2:3 (być może wliczona w kalkulacje) i zupełnie szokująca Duńczyków przegrana z Czarnogórą 0:1. I momentalnie sytuacja zrobiła się niewesoła. Age Hareide to Norweg, który kadrę przejął w marcu. Ma umowę ważną do MŚ w Rosji. Duńczycy ponoć jeszcze nigdy nie zwolnili szkoleniowca przed końcem kontraktu. Jeśli Skandynawowie nie wygrają jednak z Kazachstanem, wtedy media i na szkoleniowca i federację przypuszczą atak szturmowy.
- Potencjał tego zespołu jest ogromny, ale musimy zrozumieć, że na budowę potrzeba czasu - broni siebie i kolegów kapitan Simon Kjaer. - Być może jedną z przyczyn tych wyników jest brak doświadczenia zespołu. Choć żeby było jasne, nie szukam wymówek. Po prostu spójrzmy tylko na całą sprawę w szerszym kontekście.
Faktycznie, Hareide odmładza skład, w pierwszych meczach średnia wieku piłkarzy oscylowała zaledwie wokół 24 lat.
- Rozumiem frustrację po porażce z Czarnogórą. My również byliśmy mocno rozczarowani. Jednak patrzmy do przodu - apeluje Kjaer.
Dania zagra u siebie z Kazachstanem w piątek 11 listopada o godzinie 20:45.
ZOBACZ WIDEO Jerzy Engel: Grzegorz Krychowiak w reprezentacji jest niezmienialny (źródło: TVP SA)
{"id":"","title":""}