Siedem goli w czterech meczach eliminacji mistrzostw świata 2018, 27 spotkań pod wodzą Adama Nawałki i 24 bramki. Robert Lewandowski wymyka się wszelkim schematom.
- Zarówno na boisku, jak i poza nim, Robert jest zawodnikiem, który cały czas prze do przodu. Wyznacza nowe granice, jeżeli chodzi o możliwości w kadrze jak i drużynie klubowej. Jest głodny sukcesu. Wierzę, że nie powiedział jeszcze ostatniego słowa - wychwala Lewandowskiego Nawałka.
Obecność napastnika Bayernu Monachium na zgrupowaniu korzystnie wpływa także na jego kolegów z formacji ofensywnej. Na wspólnych treningach z Lewandowskim korzysta m.in. Kamil Wilczek, który może zastąpić lidera kadry w meczu ze Słowenią.
- Jest wzorem do naśladowania na boisku i poza nim. Roberta warto podpatrywać. Cieszę się, że mogę z nim trenować. Imponuje mi przede wszystkim mądrością ustawiania - podkreśla Wilczek.
Z najlepszym polskim piłkarzem łatwego życia nie mają obrońcy reprezentacji. - Miesiąc temu na zgrupowaniu wydawało mi się, że powstrzymam Roberta, a on z łatwością mnie minął. To nie jest taka prosta sprawa - twierdzi Igor Lewczuk, środkowy obrońca Biało-Czerwonych i Girondins Bordeaux.
- Mam wrażenie, że jestem dobrze ustawiony, a piłka i tak spada tam, gdzie Robert chce - dodaje Bartosz Bereszyński, defensor Legii Warszawa.
Czy istnieje życie bez "Lewego"? Napastnik dostał wolne od selekcjonera i ze Słowenią nie wystąpi. Ciężar zdobywanie bramek spocznie na Wilczku i Łukaszu Teodorczyku, zachwycającym w Anderlechcie.
Marcin Górczyński z Wrocławia
ZOBACZ WIDEO Robert Lewandowski: Przez wybuch nic nie słyszałem, oczy też ucierpiały