Kontuzje w Stali

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Stal Stalowa Wola w najbliższą niedzielę miała zainaugurować rozgrywki ligowe o mistrzostwo pierwszej ligi w rundzie wiosennej. Jednak z powodu fatalnego stanu murawy w Lublinie spotkanie zostało przełożone.

W tym artykule dowiesz się o:

Potyczka z Motorem Lublin elektryzowała nie tylko kibiców, ale i samych piłkarzy, którzy szczególnie przygotowywali się do tego pojedynku. - Jest to ważny pojedynek zarówno dla kibiców, jak i dla nas. Chcemy wyjść z tej walki zwycięsko i wierzę, że nasi kibice będą dwunastym zawodnikiem w tym meczu i swoim gorącym i żywiołowym dopingiem wspomogą nas - mówił niedawno w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl pomocnik Stali, Krzysztof Trela. Po ogłoszeniu decyzji władz Motoru o przełożeniu meczu graczom Stalówki humory nieco się pogorszyły. - Trochę jest nam żal naszych kibiców, którzy szykowali się na ten mecz już od paru tygodni. Wiem ile czasu i pieniędzy kosztowały ich te przygotowania. W środku tygodnia ludzie pracują, uczą się i może nie przyjechać już tyle osób, ile miało jechać w niedzielę. Z drugiej strony wiem, że na pewno 15 kwietnia sami w Lublinie nie będziemy - stwierdził kapitan zielono-czarnych, Tomasz Wietecha.

Są jednak i plusu przełożenia inauguracji rozgrywek dla jedynego przedstawiciela Podkarpacia w pierwszej lidze. Podczas ostatnich treningów urazów nabawili się Jacek Maciorowski i Jonasz Jeżewski. Pierwszy jest podpora defensywy Stalówki i bez niego fani Stalowców nie wyobrażają sobie bloku obronnego. Jeżewski natomiast to gracz o sporym potencjale w ofensywie. Jest też alternatywą dla grającego na lewej flance Krzysztofa Treli. Na pewno brak Maciorowskiego byłby widoczny, a i nie wiadomo, czy Jeżewski nie wystąpił by od pierwszej minuty w niedzielnym spotkaniu. Młody pomocnik Stali w pojedynkach kontrolnych często wychodził w podstawowej jedenastce.

Od dłuższego czasu kontuzjowany jest inny młody piłkarz Stali, Adrian Bartkowiak. Pod koniec rundy jesiennej ten zawodnik często wychodził w pierwszym składzie zielono-czarnych. Być może i teraz miałby szansę na grę w podstawowej jedenastce klubu ze Stalowej Woli. Jednak piłkarz dopiero niedawno wznowił treningi. - Na razie lekko ćwiczę i powoli wracam do treningów. Prawdopodobnie na mecz z Flotą Świnoujście będę już gotów do gry - powiedział Bartkowiak. Do pełni formy wraca także Abel Salami, który nie trenował podczas okresu przygotowawczego. Wskutek wzmocnień w linii ataku Salami może spokojnie przygotowywać się, a kibice Stali nie będą się martwić, że Stal nie będzie miała czym razić w napadzie.

Źródło artykułu: