Pomocnik jest wychowankiem FC Cadiz, ale już w trakcie kariery juniorskiej trafił do Liverpoolu. Dla słynnego angielskiego klubu wystąpił ponad dwadzieścia razy i nie okazał się wystarczająco dobry, by pozostać na Anfield na stałe. W styczniu 2015 roku po Suso sięgnął AC Milan, płacąc zaledwie 1,3 mln euro.
Początki urodzonego w 1993 roku zawodnika na San Siro nie były łatwe, ponieważ głównie zasiadał wśród rezerwowych. To zaowocowało wypożyczeniem do Genoa CFC, gdzie wreszcie zaczął pokazywać swój nieprzeciętnie potencjał. Sześć goli w 19 meczach sprawiło, że Rossonerich zapragnęli mieć Suso z powrotem u siebie.
U Vincenzo Montelli Hiszpan ma od początku rozgrywek pewne miejsce w podstawowym składzie na prawym skrzydle i coraz lepiej czuje się w mediolańskim zespole. W 12. kolejce strzelił gola i zaliczył asystę (2:1 z US Palermo), a w niedzielę, dzień po 23. urodzinach, zdobył dwie efektowne bramki przeciwko Interowi Mediolan. Otrzymał najwyższe noty spośród wszystkich piłkarzy - "7,5" w skali 1-10.
- Po przybyciu do Milanu chciałem otrzymać szansę pokazania swojej jakości i przydatności do drużyny. Sinisa Mihajlović, ówczesny trener, dał mi tylko jedną okazję, której nie wykorzystałem. Do Genoi poszedłem po to, by udowodnić, że zasługuję na Milan. Teraz to mi się udaje, aż trudno uwierzyć, że ustrzeliłem dublet - komentował uznany za bohatera meczu Suso.
- Zamieniłbym oba gole na zwycięstwo - dodał skrzydłowy, nie kryjąc rozczarowania z utraty drugiej bramki przez Milan w doliczonym czasie gry.
ZOBACZ WIDEO Przerwana kariera Cezarego Wilka. "Złość miesza się ze smutkiem"