Zawodnicy z Łazienkowskiej w pierwszym starciu z Niemcami przegrali 0:6. Była to najwyższa domowa porażka polskiej drużyny w historii europejskich pucharów.
Obecnie Legia jest innym zespołem. Drużynę odmieniło przyjście Jacka Magiery, który na stanowisku trenera zastąpił Besnika Hasiego. - Wszystko szybko poukładał. Przywrócił w nas wiarę w siebie. W szatni jest teraz świetny klimat, a atmosfera przenosi się na boisko - mówi Radović.
Warszawiacy wygrali cztery ostatnie mecze Lotto Ekstraklasy, a w LM zremisowali z Realem Madryt 3:3. Dwie kolejki przed końcem fazy grupowej Legia traci dwa punkty do trzeciego Sportingu Lizbona. - Stać nas na to, żeby ich wyprzedzić - zapowiada doświadczony zawodnik.
We wtorek dogonić Portugalczyków będzie ciężko. Dortmundczycy są faworytem meczu. - Niemcy mają obowiązek wygrać - przyznaje Radović. - Borussia zrobiła na nas większe wrażenie niż Real. Moje słowa nie oznaczają, że się obawiamy. Chcemy wybiec na boisko, powalczyć i zagrać odważnie.
Fazę grupową LM Legia zakończy siódmego grudnia domowym meczem ze Sportingiem. Zespół, który zajmie trzecie miejsce, zagra wiosną w Lidze Europy.
ZOBACZ WIDEO Legia potrzebuje cudu? W Dortmundzie spokój i pewność siebie