Bawarczycy tracą trzy punkty do rewelacyjnie dysponowanego RB Lipsk, a po porażce w klasyku wyprzedzają Borussię Dortmund tylko o trzy "oczka". Oba te zespoły wyraźnie sygnalizują zamiar przerwania hegemonii drużyny z Allianz Arena, która od 2013 roku nieprzerwanie sięga po tytuł mistrzowski.
Bayern Monachium pod wodzą Pepa Guardioli nie miał żadnych problemów z wygrywaniem rozgrywek ligowych. Deklasował konkurencję i tytuł zapewniał sobie na wiele kolejek przed końcem sezonu. Drużyna prowadzona przez Carlo Ancelottiego nie wygrywa tak pewnie i już cztery razy zgubiła punkty.
- Dobrze znam piłkarzy, cały zespół i nie mam wątpliwości, że Bayern obroni mistrzostwo - uspokaja kibiców Guardiola, który nie chciał przedłużać kontraktu z monachijskim klubem i przyjął ofertę Manchesteru City. - Wszystko wskazuje na to, że w tej drużynie nie będę pracował tylko przez trzy lata - tłumaczy.
Bayern na czoło tabeli może wrócić już w 12. serii gier, jeśli pokona Bayer Leverkusen, a RB Lipsk ulegnie SC Freiburg. Ten drugi warunek wydaje się jednak mało realny.
ZOBACZ WIDEO Borussia - Legia. Niemiecki dziennikarz: To było jak mecze gwiazd!