Grzegorz Krychowiak zagrał pierwszy raz w podstawowym składzie od 15 października, kiedy pojawił się w spotkaniu z Nancy. Teraz kontuzjowany był Adrien Rabiot, a na dodatek nie mógł wystąpić Angel di Maria. Dlatego na skrzydło został przesunięty Blaise Matuidi, a na środku pojawił się polski pomocnik.
W pierwszej połowie zdecydowanie dominował mistrz Francji. Goście spokojnie rozgrywali piłkę w środku boiska i zupełnie wyłączyli z ofensywy Arsenal. Poprawnie spisywał się Krychowiak.
W 18. minucie Shkodran Mustafi źle się ustawił i dzięki temu Blaise Matuidi wpadł w pole karne. Zerknął na rozkład sił i dostrzegł wbiegającego Edinsona Cavaniego. Dograł na trzeci metr, a Urugwajczyk wślizgiem wpakował futbolówkę do siatki.
PSG zasłużenie prowadziło, a Kanonierzy nie potrafili zareagować aż do 45. minuty, kiedy błąd przy rozgrywaniu piłki popełnił Grzegorz Krychowiak. Pech chciał, że sytuacja miała miejsce przed polem karnym. Piłka trafiła w "szesnastkę" do Alexisa Sancheza, który zamarkował strzał, a w efekcie przełożył sobie futbolówkę na lewą nogę. Reprezentant Polski już wówczas sunął po murawie i delikatnie trącił Chilijczyka. Sędzia po chwili namysłu wskazał na "wapno".
ZOBACZ WIDEO Borussia - Legia. Jakub Czerwiński: Borussia zagrała kosmiczny mecz[color=black]
[/color]
Na murawie doszło do małych przepychanek, Cavani uderzył Aarona Ramseya, lecz nie dostrzegł tego sędzia.
Ostatecznie do futbolówki podszedł Olivier Giroud, zmylił bramkarza i wyrównał losy meczu. Dla Arsenalu był to pierwszy strzał tego wieczoru.
W drugiej połowie coraz mocniej zaczął atakować Arsenal aż w końcu dopisało mu szczęście po kwadransie od zmiany stron. Marquinhos tak wybijał piłkę na piątym metrze, że trafił w nogi Marco Verrattiego i następnie ta wylądowała w siatce PSG.
Unai Emery kilka minut później ściągnął z murawy Krychowiaka, żeby dać szansę bardziej ofensywnemu - Hatemowi Ben Arfie. Niestety Polak zagrał źle tego wieczoru, w ataku nie istniał, podawał do najbliższego kolegi i przede wszystkim popełnił błąd tuż przed przerwą.
Niecały kwadrans przed końcem szczęście tym razem uśmiechnęło się do PSG. Po rzucie rożnym Lucas oddał strzał głową, ale Alex Iwobi jeszcze podbił piłkę czym zupełnie zmylił Ospinę.
Kolejne dwie fantastyczne okazje miał Cavani. Najpierw w sytuacji sam na sam z bramkarzem chciał go przelobować, lecz uderzył zbyt lekko. Chwilę później oddał strzał szczupakiem i futbolówka przeleciała tuż obok słupka.
Ostatecznie wynik nie uległ już zmianie i PSG jest pierwsze. Jeśli obie drużyny na koniec zmagań w fazie grupowej będą miały po tyle samo punktów, to i tak na czele będzie mistrz Francji - ze względu na lepszy bilans bezpośrednich meczów z Arsenalem.
Arsenal FC - Paris Saint Germain 2:2 (1:1)
0:1 - Edinson Cavani 18'
1:1 - Olivier Giroud 45+1'
2:1 - Marco Verratti (sam.) 60'
2:2 - Lucas Moura 77'
Składy:
Arsenal: Ospina - Jenkinson (81' Alex Oxlade-Chamberlain), Mustafi, Koscielny, Gibbs - Ramsey, Coquelin (80' Walcott) - Sanchez, Oezil, Iwobi (78' Xhaka) - Giroud.
PSG: Areola - Meunier, Marquinhos, Thiago Silva, Maxwell - Verratti, Krychowiak (67' Ben Arfa), Motta - Lucas Moura (88' Jese), Cavani, Matuidi.
Żółte kartki: Coquelin, Koscielny (Arsenal) oraz Marquinhos, Verratti (PSG).
Sędzia: Felix Brych (Niemcy).