Adam Nawałka chciał powołać Damiana Dąbrowskiego już w marcu, ale wtedy wychowankowi Zagłębia Lubin w wyjeździe na zgrupowanie kadry przeszkodziła kontuzja barku. Gdy wrócił do zdrowia i selekcjoner szykował dla niego zaproszenie na wrześniowy mecz z Kazachstanem, 24-latek doznał urazu stawu skokowego.
Opiekun drużyny narodowej cierpliwie jednak czekał na pomocnika Cracovii i powołał go na październikowe zgrupowanie przed meczami z Danią (3:2) i Armenią (2:1). W żadnym z tych spotkań Dąbrowski nie zadebiutował, ale już w listopadowym meczu towarzyskim ze Słowenią (1:1) Nawałka umożliwił mu pierwszy występ w narodowych barwach.
Trener Cracovii, Jacek Zieliński liczy na to, że status reprezentanta Polski pozwoli wejść Dąbrowskiemu na kolejny poziom w piłkarskiej hierarchii.
- Damian już wielokrotnie wcześniej dawał sygnały, że stał się zawodnikiem dojrzałym, który wie, czego chcę. Kontakt z reprezentacją i krótki występ ze Słowenią utwierdziły go w przekonaniu, że idzie właściwą drogą. Chciałbym, by w najbliższym czasie stał się jednym z równo grających liderów, który ciągnie zespół do przodu. Damian ma zadatki, by stać się właśnie kimś takim - mówi Zieliński.
Dąbrowski jest jednym z najlepszych defensywnych pomocników Lotto Ekstraklasy, ale konkurencję w reprezentacji Polski ma bardzo dużą. Numerem jeden w II linii Biało-Czerwonych jest Grzegorz Krychowiak, a obok niego mogą występować Piotr Zieliński, Krzysztof Mączyński, Karol Linetty, Tomasz Jodłowiec czy Jacek Góralski. W coraz lepszej formie jest też Mateusz Klich, który niebawem powinien otrzymać szansę powrotu do drużyny narodowej.
ZOBACZ WIDEO Borussia - Legia. Bartosz Bereszyński: Zwariowany mecz