Primera Division: wielkie szczęście Realu Madryt. Ronaldo znów bohaterem

PAP/EPA / JUAN CARLOS HIDALGO
PAP/EPA / JUAN CARLOS HIDALGO

Real Madryt wygrał tylko 2:1 z 18. zespołem Primera Division - Sportingiem Gijon. Goście mogli pokusić się o olbrzymią niespodziankę, jednak w końcówce meczu nie wykorzystali rzutu karnego.

W tym artykule dowiesz się o:

Przed tygodniem Cristiano Ronaldo ustrzelił hat-tricka i poprowadził Real do wielkiego zwycięstwa w derbach Madrytu. W sobotę Portugalczyk powrócił na Santiago Bernabeu i szybko przełamał trwającą od początku września passę bez gola. W meczu ze Sportingiem Gijon Portugalczyk już po 18. minutach miał na koncie dublet.

Jeden z kandydatów do zdobycia Złotej Piłki najpierw wykorzystał rzut karny po faulu na Lucasie Vazquezie, a następnie wykorzystał perfekcyjne dośrodkowanie Nacho i po strzale z główki podwyższył rezultat. Za sprawą dubletu Ronaldo wskoczył na pozycję samotnego lidera w klasyfikacji strzelców. Portugalczyk ma 10 goli, a Lionel Messi i Luis Suarez po 8.

Real szybko objął prowadzenie i oddał inicjatywę ekipie znajdującej się w strefie spadkowej. Niespodziewanie goście jeszcze w pierwszej połowie zdobyli gola kontaktowego. Fatalny błąd popełnił zazwyczaj pewny punkt zespołu, Luka Modrić, który zagrał piłkę pod nogi rywala. Asturyjczycy ruszyli z kontrą, a ta zakończyła się trafieniem Carlosa Carmony.

Po zmianie stron mecz mógł rozczarować. Przy rzęsistych opadach deszczu piłkarze mieli spore problemy ze skonstruowaniem ciekawej akcji, a z boiska wiało nudą. Dopiero w końcówce Sporting zdecydował się odważniej zaatakować lidera tabeli. Efekt mógł być piorunujący. W 78. minucie Nacho sfaulował w polu karnym Victora Rodrigueza i sędzia wskazał na "wapno". Do piłki podszedł Duje Cop, który fatalnie przestrzelił i zmarnował doskonałą okazję na urwanie punktów faworytowi.

ZOBACZ WIDEO Skromna wygrana Rennes - zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN]

Gra lidera nie zachwyciła kibiców. Po błyskawicznych golach gospodarze wyraźnie spuścili z tonu. Zupełnie niewidoczny był powracający po kontuzji Karim Benzema, a kolejnej szansy nie wykorzystał James Rodriguez. Kolumbijczyk wystąpił w podstawowym składzie, ale poza kilkoma dośrodkowaniami nie mógł przekonać do siebie kibiców na Santiago Bernabeu.

Real wygrał 2:1 i przed El Clasico utrzyma minimum 4-punktową przewagę nad Barceloną.

Real Madryt - Sporting Gijon 2:1 (2:1)
1:0 - Cristiano Ronaldo (k.) 5'
2:0 - Cristiano Ronaldo 18'
2:1 - Carlos Carmona 35'

W 78. minucie Duje Cop (Sporting) nie wykorzystał rzutu karnego - strzelił nad poprzeczką.

Składy:

Real Madryt: Keylor Navas - Danilo, Pepe, Sergio Ramos (72' Marcelo), Nacho - Luka Modrić, Mateo Kovacić (81' Isco) - Lucas Vazquez, James Rodriguez (72' Marco Asensio), Cristiano Ronaldo - Karim Benzema.

Sporting Gijon: Diego Marino - Douglas, Lillo Castellano, Jorge Mere, Fernando Amorebieta, Isma Lopez - Carlos Carmona (76' Borja Viguera), Sergio Alvarez, Rachid Ait-Atmane (81' Nacho Cases), Moi Gomez (76' Victor Rodriguez) - Duje Cop.

Żółte kartki: Nacho (Real) oraz Amorebieta, Ait-Atmane, Carmona (Sporting).

Sędzia: Hernandez Hernandez.

Komentarze (3)
koj
5.12.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie. On się już zaczął kłaść zanim ich nogi się zetknęły. I to obiema nogami jakby go poraziło. Perfidna symulka i tyle. 
koj
26.11.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Zero napinki na Real, ale karny tak przysymulowany, że aż się nóż otwiera w kieszeni, że ciągle nie ma powtórek wideo. Swoją drogą za takie symulki to powinno być zawieszenie na jeden mecz.