W spotkaniu 5. kolejki Ligi Mistrzów z Borussią Dortmund (4:8) Radosław Cierzniak skapitulował aż osiem razy, a obronił tylko jeden strzał w światło swojej bramki. Wicemistrz Niemiec był dla Legii bezlitosny, ale też 33-letni golkiper nie pomógł warszawianom i powinien spisać się lepiej.
Trener Jacek Magiera już od piątku wie, na kogo postawi w niedzielnym meczu ze Śląskiem, ale oczywiście nie chciał zdradzić swojego wyboru. Trener Legii stanął jednak w obronie Cierzniaka, który po spotkaniu w Dortmundzie był - słusznie zresztą - krytykowany.
- Roczne dziecko, które się przewróci, musi wstać i spróbować dalej chodzić, bo jeśli się zdeprymuje, to się nigdy tego nie nauczy. Nie ma się co bać i nie ma się co wstydzić błędów, bo to nie jest nic wielkiego. Jesteśmy ludźmi. To, że byliśmy słabsi od przeciwnika, to nie jest powód do wstydu - takie są po prostu fakty - mówi Magiera.
- Jest jedna zasada na takie rzeczy – praca. Będziemy pracować i równać do najlepszych. Odwaga jest bardzo ważna. Radek Cierzniak jest bardzo dobrym bramkarzem. Nic nie zmieni tego zdania. To chłopak, który bardzo profesjonalnie podchodzi do swoich obowiązków, bardzo solidnie trenuje i da dużo radości sobie oraz kibicom - dodaje trener Legii.
Występ na Signal Iduna Park był dopiero czwartym Cierzniaka w tym sezonie. Numerem jeden w bramce Legii jest Arkadiusz Malarz.
ZOBACZ WIDEO Skromna wygrana Rennes - zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN]
twórcom memów - na pewno ;)