Steeven Langil został przyłapany w ostatnim czasie dwukrotnie na imprezowaniu. Magiera za pierwszym razem oszczędził piłkarza i pozwolił mu trenować z pierwszą drużyną. Po tym jak w internecie po raz kolejny ukazały się zdjęcia piłkarza z imprezy w jego domu, trener Legii przesunął go do drugiej drużyny.
- Pod koniec grudnia rozstrzygnie się, czy Steeven do nas wróci. Na razie będzie trenował indywidualnie i z drugą drużyną. Wszyscy wiemy, dlaczego tak się stało. Po pierwszej sytuacji oczekiwałem od zawodnika innej reakcji, tymczasem nie zachował się jak profesjonalista. Dodatkowo zdarzyło się to w takim momencie, w którym Langil mógł być naszej drużynie potrzebny, mógł powalczyć o powrót do pierwszego składu, bo obecnie mamy braki kadrowe z powodu kontuzji innych graczy - tłumaczy Magiera.
Langil rozegrał w tym sezonie dwanaście meczów dla Legii we wszystkich rozgrywkach. Po raz ostatni wyszedł na boisko pod koniec września.
- Po jego pierwszej wpadce rozmawiałem z nim indywidualnie. Później poinformowałem drużynę o mojej decyzji. Nie planuję, by w najbliższym czasie Langil wrócił do pierwszej drużyny. Ma czas, by zastanowić się nad swoim losem - dodaje Magiera.
Langil trafił do Legii latem tego roku. Kosztował pół miliona euro. Jego kontrakt z klubem wygasa w 2019 roku.
ZOBACZ WIDEO Robert Lewandowski w Borussii. Od Lewangłupskiego do Lewangolskiego