Wielki talent doczekał się szansy. "To materiał na bardzo fajnego zawodnika"

Newspix / Łukasz Krajewski
Newspix / Łukasz Krajewski

11 miesięcy czekał Hubert Adamczyk na swoją szansę w Cracovii. 18-letni pomocnik, który ma być następcą Bartosza Kapustki, przebił się do "11" ze względu na liczne absencje, ale pokazał, że może być ciekawą alternatywą dla starszych zawodników.

Hubert Adamczyk jest zawodnikiem Cracovii od stycznia, a na Kałuży 1 trafił z Chelsea, z którą był związany od lata 2014 roku. Utalentowany pomocnik miał z londyńskim klubem zawodowy kontrakt, ale występował tylko w juniorskich zespołach, choć gościł na treningach I zespołu The Blues.

Wychowanek Zawiszy Bydgoszcz był na liście życzeń między innymi Lecha Poznań i Legii Warszawa, ale wybrał propozycję Cracovii. Trener Jacek Zieliński szybko, bo już w piątym wiosennym meczu, umożliwił mu debiut w ekstraklasie, ale na osiem miesięcy te kilkadziesiąt sekund, jakie rozegrał 6 marca w spotkaniu z Lechem, były jego jedynym kontaktem z ligą.

Adamczyk był ściągany do Krakowa docelowo jako następca Bartosza Kapustki, którego rychłe odejście było nieuniknione, ale od marca do listopada grał jedynie w rezerwach Cracovii.

- Dla niego to jest duży przeskok. On praktycznie nie liznął piłki seniorskiej. W jego grze w drugiej drużynie widać jeszcze elementy gry juniorskiej - mało odpowiedzialnej taktycznie gry - tłumaczył trener Zieliński.

ZOBACZ WIDEO Sergio Ramos uratował Real na Camp Nou! Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN]

Przełom nastąpił na początku listopada. 18-latek wrócił do meczowej kadry i dostał kwadrans w spotkaniu z Legią Warszawa (0:2). Już przy Łazienkowskiej 3 zaprezentował się obiecująco, a w ostatnim meczu z Górnikiem Łęczna po raz pierwszy znalazł się w "11" Pasów. Młody pomocnik dostał szansę, ponieważ w spotkaniu nie mogli zagrać Marcin Budziński oraz Damian Dąbrowski i nie zawiódł.

- Trudno po tym jednym meczu oceniać, czy wykorzystał szansę. Wszedł w trudnym momencie - w momencie, w którym drużynie nie idzie. Chciałem docenić jego zaangażowanie na treningach i to jak ostatnio wyglądał. Myślę, że zagrał poprawnie - mówi trener Cracovii.

- Może w tym meczu zabrakło mu trochę odwagi, ale spokojnie - zagrał od pierwszej minuty pierwszy raz w meczu "o życie", więc trudno było oczekiwać od niego fajerwerków. To chłopak, który potrafi grać w piłkę. To materiał na bardzo fajnego zawodnika.  - dodaje Zieliński.

Komentarze (1)
avatar
śmiechu82
6.12.2016
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
I skończy jak Kapustka? Kilka razy błyśnie, powołoją go do kadry, tam zagra jeden bardzo dobry mecz, Cracovia go sprzeda za ileś tam, a chłopak będzie oglądał mecze z trybun ;)