Premier League: męczarnie Manchesteru City. Watford tanio skóry nie sprzedał

Getty Images / Stephen Pond
Getty Images / Stephen Pond

Po dwóch porażkach z rzędu odkuli się piłkarze Manchesteru City. Wygrana 2:0 z Watfordem rodziła się w mękach. Stwarzanie okazji szło podopiecznym Pepa Guardioli jak po grudzie.

Dwie ligowe porażki z rzędu i 7 straconych goli. Ostatnie wyniki Manchesteru City budziły obawy. Obywatele dostali olbrzymie pieniądze na transfery i mieli nadawać ton w Premier League. Jeszcze do niedawna tak było, ale ostatnio przyszła zadyszka. Chelsea Londyn uciekła na siedem punktów. Świetną okazją na złapanie oddechu i powrót na ścieżkę zwycięstw był mecz z Watfordem.

Na Etihad Stadium liczono na grad goli i pewny triumf Manchesteru. Tymczasem w pierwszej połowie stwarzanie okazji szło gospodarzom jak po grudzie. Wielokrotnie Obywatele zamykali rywala niczym w hokejowym zamku. Niezliczona liczba podań, ale zero zagrożenia. Groźne akcje wyliczyć można na palcach jednej ręki.

Manchester schodził jednak do szatni z jednobramkową przewagą. Była 33. minuta. Kevin De Bruyne miękko wrzucił futbolówkę z lewego skrzydła. Ta przeleciała nad głowami zawodników, a akcję skutecznie zamknął Pablo Zabaleta. Idealne uderzenie opadającej piłki. Mała odległość do bramki, duża siła uderzenia. Heurelho Gomes nie mógł nic zrobić.

Watford dobrze prezentował się w defensywie. Gorzej było z grą do przodu. Claudio Bravo ani razu nie został zmuszony do wysiłku. Stał i patrzył jak jego koledzy biją głową w mur.

ZOBACZ WIDEO Jacek Magiera: Potrzebujemy "resetu" przed starciem z Ajaksem (źródło: TVP SA)

{"id":"","title":""}

Druga odsłona nie różniła się od pierwszej. Manchester City miał problem z przedostawaniem się pod bramkę rywala, a Watford prawie nie gościł w polu karnym Bravo. Goście mieli jednak swoją szansę. Po centrze Nordina Amrabata z kilku metrów fatalnie przestrzelił Odion Ighalo. To się zemściło. W 86. minucie wzorowo wyprowadzona kontra przyniosła gospodarzom drugiego gola. Rozpoczął ją, rozprowadził i wykończył David Silva.

Zawodnikiem meczu wybrano Zabaletę, ale to Raheem Sterling był tym piłkarzem, który stwarzał największe zagrożenie. Nie radził sobie z nim Miguel Britos, problemy miał także Jose Holebas.

Mimo zwycięstwa strata do liderującej Chelsea Londyn nie zmalała. The Blues wygrali bowiem wyjazdowe spotkanie z Sunderlandem (1:0).

Manchester City - Watford FC 2:0 (1:0)
1:0 - Pablo Zabaleta 33'
2:0 - David Silva 86'

Składy:

Manchester City: Claudio Bravo - Pablo Zabaleta, Nicolas Otamendi, Aleksandar Kolarov, Gael Clichy, Ilkay Gundogan (44' Fernando), Raheem Sterling, Yaya Toure, Kevin De Bruyne (89' Leroy Sane), David Silva, Nolito (80' Jesus Navas).

Watford FC: Heurelho Gomes - Daryl Janmaat (60' Isaac Success), Miguel Britos, Sebastian Proedl, Jose Holebas, Nordin Amrabat, Etienne Capoue, Adlene Guedioura, Roberto Pereyra (30' Juan Camilo Zuniga), Jerome Sinclair (72' Troy Deeney), Odion Ighalo.

Żółte kartki: Zabaleta (Manchester City) oraz Proedl, Capoue (Watford).

Sędzia: Kevin Friend.

Komentarze (0)