Śląsk - Arka: beniaminek zdobył Wrocław. Mariusz Rumak jest w opałach

PAP / Maciej Kulczyński
PAP / Maciej Kulczyński

Piłkarze Śląska przegrali 0:2 z Arką Gdynia w 20. kolejce Lotto Ekstraklasy. Przyszłość trenera Mariusza Rumaka we Wrocławiu stoi pod dużym znakiem zapytania.

To, co najważniejsze we Wrocławiu, wydarzyło się w drugiej połowie. W 57. minucie pierwszą akcję bramkową Arki Gdynia zmontowali piłkarze, którzy zdecydowali również o wyniku poprzedniego meczu ze Śląskiem Wrocław. Marcus Vinicius da Silva podbił piłkę po dośrodkowaniu z rzutu wolnego, a do bramki skierował ją Rafał Siemaszko.

Śląsk Wrocław nie zdążył otrząsnąć się po stracie gola, a już Mariusz Pawełek musiał sięgnąć po piłkę do bramki po raz drugi. Bramkarz Śląska był sam sobie winny, ponieważ wybił ją za krótko i zaprosił Michała Marcjanika do przelobowania. Arka prowadziła 2:0 po dwóch szybkich i zabójczych ciosach. Nie musiała się spieszyć. Co innego Śląsk, ale ataki wrocławian odbijały się od obrony beniaminka.

Tym razem miejsce na szpicy Śląska zajął Kamil Biliński. W zdobyciu przełomowego gola mieli mu pomagać Alvarinho, Morioka i Engels, ale napastnik rzadko był pod grą. Najbliżej zmiany wyniku był w 34. minucie, ale w ostatnim momencie został zablokowany przez defensora. Takich kluczowych interwencji Arki było w tym spotkaniu sporo.

Arka była przed wrocławianami w tabeli już przed tym pojedynkiem, a w niedzielę powiększyła swoją przewagę nad pokonanymi do czterech punktów. To beniaminkowi jest teraz bliżej do grupy mistrzowskiej, a gospodarze muszą oglądać się na strefę spadkową. Zarazem gdynianie wygrali pierwszy w elicie mecz na wyjeździe ze Śląskiem.

ZOBACZ WIDEO Juventus ucieka po mistrzostwo. Udany występ Szczęsnego - zobacz skrót mecz Juventus - AS Roma [ZDJĘCIA ELEVEN]

Na twarzach piłkarzy Śląska malowało się rozczarowanie. Znów nie zdobyli gola na własnym stadionie, po raz 10 stracili tam punkty. Pod dużym znakiem zapytania stoi przyszłość w klubie trenera Mariusza Rumaka. Porażka z gdynianami mogła przelać czarę goryczy.

Śląsk Wrocław - Arka Gdynia 0:2 (0:2)
0:1 - Rafał Siemaszko 57'
0:2 - Michał Marcjanik 60'

Składy:

Śląsk: Mariusz Pawełek - Kamil Dankowski, Lasza Dwali, Piotr Celeban, Mariusz Pawelec - Adam Kokoszka, Ostoja Stjepanović - Alvarinho (67' Bence Mervo), Ryota Morioka, Mario Engels - Kamil Biliński.

Arka: Konrad Jałocha - Tadeusz Socha, Krzysztof Sobieraj, Michał Marcjanik, Adam Marciniak - Antoni Łukasiewicz, Yannick Kakoko - Marcus Vinicius da Silva, Dominik Hofbauer (78' Mateusz Szwoch), Paweł Wojowski (85' Adrian Błąd) - Rafał Siemaszko (90' Przemysław Stolc).

Żółte kartki: Stjepanović (Śląsk) oraz Siemaszko (Arka).

Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa).

Widzów: 7314.

Komentarze (4)
avatar
Jolanta Jędra
18.12.2016
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Panie Rumak dziękuję za dobrą zmianę w bramce.Pawełek znowu pokazał anty klasę zwłaszcza przy drugiej bramce, super wybór :( . 
Jan Ramocki
18.12.2016
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Przykro patrzeć na bezmyślną kopaninę Śląska. To co grał Śląsk za trenera Pawłowskiego i to co zaprezentował dzisiaj to już szczyt bezradności .Gorzej już chyba nie można !!!???? Przeproście i Czytaj całość
avatar
Janusz Białecki
18.12.2016
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Rumak to największa porażka. Szybko nw trener i nowi zawodnicy inaczej spadek