Tragicznie zmarły Fatih Cakmak był szefem ochrony Besiktasu Stambuł. Gdy 10 grudnia w wyniku wybuchu ładunku wybuchowego podłożonego pod Vodafone Areną, czyli stadionem Czarnych Orłów, zginęło 46 osób, Cakmak kierował ewakuacją stadionu, na którym rozgrywany był mecz ligowy Besiktas - Bursaspor.
Przed trzema tygodniami Cakmak cudem uniknął śmierci, ale w sylwestrową noc nie miał już tyle szczęścia co 10 grudnia. Pracownik Besiktasu był jednym z ochroniarzy w stambulskim klubie "Reina", który był celem kolejnego ataku terrorystycznego - jedna z kul wystrzelonych przez zamachowca dosięgła ochroniarza.
Poza Cakmakiem, w przeprowadzonym w noc z 31 grudnia na 1 stycznia zamachu, zginęło 38 osób, a ponad 60 zostało rannych.
Informacje sportowe możecie śledzić również w aplikacji WP SportoweFakty na Androida (do pobrania w Google Play) oraz iOS (do pobrania w App Store). Komfort i oszczędność czasu!
ZOBACZ WIDEO Cetnarski, Żewłakow, Eldo, Quebonafide... "Gwiazdy na gwiazdkę" w charytatywnym turnieju Macieja Rybusa
{"id":"","title":""}