Apoloniusz Tajner poseł Koalicji Obywatelskiej, od ponad roku zasiada w Sejmie X kadencji. Zdobył mandat w okręgu bielskim, uzyskując 20 748 głosów. W Sejmie działa w trzech komisjach związanych ze sportem.
Były trener kadry narodowej angażuje się w prace parlamentu, a w czwartek pojawił się na mównicy ze sprawozdaniem. Gdy na nią wchodził doszło do humorystycznej sytuacji.
Ktoś z sali krzyknął "telemarkiem!", co wywołało falę śmiechu. Marszałek Szymon Hołownia skomentował to słowami "Ale suchar". Tajner nie odniósł się do sytuacji i kontynuował swoje sprawozdanie z komisji kultury fizycznej, sportu i turystyki. Tematem była zmiana ustawy o sporcie.
ZOBACZ WIDEO: Aż trudno uwierzyć, że ma 41 lat. Była gwiazda wciąż w formie
"Telemark" to nawiązanie do przeszłości Tajnera jako trenera skoków narciarskich. W latach 1999-2004 prowadził polskich skoczków, przyczyniając się do sukcesów Adama Małysza. Był także prezesem Polskiego Związku Narciarskiego w latach 2006-2022.
Tajner nie jest częstym mówcą w Sejmie, a jego wystąpienia dotyczą głównie sportu. Mimo to, jest sumiennym parlamentarzystą, uczestniczącym w niemal wszystkich głosowaniach. Przegapił tylko jedno z ponad tysiąca.
W rozmowie z "Przeglądem Sportowym" Tajner podkreślił, że skupia się na realnych celach związanych ze sportem, nie obiecując działań w innych dziedzinach. - Sport dzieci i młodzieży, bo przecież tu jest przyszłość - mówił w lutym.