- Kontuzjowani po wczorajszym meczu są: Mateusz Bartczak, Michał Goliński, Szymon Pawłowski i Costa - mówi serwisowi SportoweFakty.pl Robert Jończyk. Trener Zagłębia miał pretensje po meczu z Ruchem Chorzów do sędziego, który jego zdaniem nie reagował na faule rywali i dopuścił do brutalnej gry.
Zagłębie do ważnego spotkania z Widzewem ma kilka dni odpoczynku, ale piłkarze zamiast trenować odwiedzają gabinety lekarskie. - Na dzień dzisiejszy nie wiemy, co będzie dalej. Oni są w tej chwili u lekarzy, przechodzą badania i jest rozpoznawane, co im dokładnie dolega - przyznaje szkoleniowiec lubinian.
Jończyk czeka na powrót do składu Ilijana Micanskiego. Najlepszy strzelec I ligi jednak w Łodzi może pojawić się na murawie co najwyżej z ławki rezerwowych. - Ilijan Micanski po pięciu dniach brania antybiotyków jest już drugi dzień w treningu. Zobaczymy jak się będzie czuł - opisuje sytuację Bułgara Jończyk. Przyznaje, że jest szansa, żeby Micanski zagrał przeciwko Widzewowi, ale są na to małe szanse. - Miał długą przerwę w okresie przygotowawczym, później znowu nie trenował. Na pewno nie jest gotowy na sto procent.
Natomiast w kwietniu na murawie powinien pojawić się Michał Stasiak. Kapitan Miedziowych zmaga się z urazem już kilka tygodni. - Powoli już wchodzi w trening indywidualny. Trudno powiedzieć, kiedy będzie mógł grać. Musimy go codziennie monitorować i może za dwa tygodnie będzie gotowy do gry.
To jednak nie koniec zmartwień trenera Zagłębia. W pierwszym meczu sezonu kontuzji głowy doznał Wojciech Kędziora. Strzelec historycznej bramki na Dialog Arena po starciu z jednym z piłkarzem Górnika Łęczna musiał przedwcześnie opuścić boisko. Po meczu postawiono diagnozę - trzy tygodnie bez futbolu.