Piłkarze West Hamu dobrze rozpoczęli mecz z Manchesterem United, jednak już od 15. minuty musieli radzić sobie bez jednego zawodnika. Wtedy to Mike Dean wyrzucił z boiska Sofiane'a Feghouliego za faul na Philu Jonesie. Decyzja arbitra doprowadziła do furii trenera gospodarzy.
Po końcowym gwizdku spotkania, które zakończyło się zwycięstwem gości 2:0, Slaven Bilić nie ukrywał, że ma ogromne pretensje do sędziego.
- Byłem w szoku. Naprawdę, jestem bardzo wyrozumiały dla arbitrów i bronię ich regularnie. Ale teraz popełniono wielki błąd. To nie był faul nawet na żółtą kartkę. To zagranie Jonesa było niebezpieczne. Im więcej razy oglądam powtórkę, utwierdzam się w przekonaniu, że mam rację - przekonywał dziennikarzy Bilić.
- Jestem zły, bo ten błąd miał wielki wpływ na końcowy wynik spotkania. Nie można popełniać takich błędów już w 15. minucie meczu - zakończył.
Dla Młotów była to już dziesiąta porażka w sezonie. W tym momencie londyńczycy zajmują 13. miejsce w tabeli Premier League.
Informacje sportowe możecie śledzić również w aplikacji WP SportoweFakty na Androida (do pobrania w Google Play) oraz iOS (do pobrania w iTunes). Komfort i oszczędność czasu!
ZOBACZ WIDEO Kontuzja Piątka. "Przeszarżowałem i wpadłem w koleinę" (źródło: TVP SA)
{"id":"","title":""}