Spekulacje na temat odejścia Jamesa Rodrigueza trwały od wielu miesięcy. Oliwy do ognia dolewał sam piłkarz, który po grudniowym finale klubowych mistrzostw świata w Japonii otwarcie stwierdził, że jego przyszłość na Santiago Bernabeu jest mocno niepewna. 25-letni zawodnik w środowy wieczór rozwiał jednak wszystkie wątpliwości. - Odejście z Realu? Zostaję - przyznał kolumbijski pomocnik.
To był wielki wieczór Jamesa. W środę w 1/8 Pucharu Króla Real Madryt rozbił Sevillę FC 3:0, a reprezentant Kolumbii zdobył dwie bramki. - Pokazaliśmy się dobrze, zagraliśmy bardzo intensywnie. Osiągnęliśmy dobry wynik przed drugim meczem, ale trzeba do niego podejść w skupieniu i walczyć ze wszystkich sił - dodał na łamach "BeIn Sports".
- Dwumecz nie jest zamknięty. Trzeba pojechać tam z wielką koncentracją i
intensywnością oraz chęciami na grę. Musimy rozegrać doskonały mecz - analizował Rodriguez.
Królewscy znakomicie spisali się mimo wielu osłabień. W składzie Los Blancos zabrakło Garetha Bale'a, Sergio Ramosa, Pepe, Cristiano Ronaldo czy Lucasa Vazqueza. - Każdy członek ekipy zawsze chce grać. Wszyscy przechodzimy czasami przez złe chwile, ale teraz jest nowy rok i nowe życie. Mimo wielu nieobecnych, pokazaliśmy się dobrze. Najważniejszy jest fakt, że ładnie zagraliśmy - podsumował James Rodriguez.
ZOBACZ WIDEO Rajd Dakar: biało-czerwoni pną się w klasyfikacji (źródło: TVP)
{"id":"","title":""}